Dyrekcja zakładu tłumaczy wprowadzenie niedzielnej zmiany dużą liczbą zamówień na nowe samochody. Związki zawodowe protestują i chcą rozmów o podwyżkach. I mówią o zastraszaniu tych, którzy pracować w niedzielę nie chcą. Dziś w zakładzie odbyły się masówki.
Pracownicy mówią o naciskach ze strony swoich zwierzchników, ale o całej sprawie opowiadają niechętnie. Wszyscy się boją, są zastraszani, że jeśli nie przyjdą w niedzielę do pracy, będą pierwsi do zwolnienia - mówią reporterowi RMF FM:
Więcej będzie wiadomo po kontroli Państwowej Inspekcji Pracy w fabryce. Przedstawiciele firmy tłumaczą, że pracę w niedziele wprowadzono, bo auta dobrze się sprzedają. Związki zawodowe odpowiadają, że chcą by pracownicy mogli wybrać, czy chcą pracować w niedzielę. Związkowcy twierdzą, że w minioną niedzielę przekonali do tego by nie pracować 500 osób. Według rzecznika fabryki do pracy nie przyszło tylko 50 pracowników. Kolejna próba sił w najbliższą niedzielę.