To, co przed tygodniem postanowił rząd, dziś stało się faktem. Agencja Restrukturyzacji Przemysłu podpisała z władzami podwarszawskiego Ożarowa porozumienie o utworzeniu tam Specjalnej Strefy Ekonomicznej na terenie zlikwidowanej fabryki kabli. Ma tam powstać ok. 800 miejsc pracy, nie wiadomo jednak tylko, czy zatrudnienie znajdą byli pracownicy "kabli"...
Ożarów w kwietniu ubiegłego roku stał się miejscem poważnego konfliktu między właścicielami zakładu a jego pracownikami. Ci drudzy najpierw protestowali przeciwko likwidacji firmy, a potem blokowali wywożenie z niej maszyn. Pomiędzy byłymi pracownikami a ochroniarzami doszło do przepychanek. Kilkakrotnie musiała interweniować policja.
W końcu tym palącym problemem zajął się rząd, który postanowił, że Ożarów będzie teraz stanowić podstrefę Tarnobrzeskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. Jej utworzenie ma pomóc nowym inwestorom zagospodarować tereny byłego zakładu kabli i w efekcie przynieść nowe miejsca pracy. Według rządu zatrudnionych ma tam być ok. 800 osób.
Nie wiadomo jednak czy będą to pracownicy zlikwidowanych "kabli", którzy walczyli o utracone miejsca pracy. Nowi inwestorzy, jeśli się znajdą, nie będą mieli obowiązku ich zatrudnienia, ale by ich do tego zachęcić, państwo pomoże zwolnionym pracownikom zdobyć nowe kwalifikacje. Rząd może przeznaczyć na ten cel nawet 2 mln zł.
W Ożarowie nie ma jednak mowy o ostatecznym zakończeniu konfliktu. Utworzenie strefy stwarza tylko szansę na zatrudnienie, ale nie daje żadnych gwarancji. Umowę o pracę dają pracodawcy, a nie minister - mówią ożarowianie. Byli pracownicy przedsiębiorstwa zakładają więc spółkę pracowniczą Nowa Fabryka Kabli. Chcą, aby zatrudniła ona zwolnionych ludzi.
Foto: Archiuwm RMF
18:50