Brytyjskie linie lotnicze British Airways mają dziś ogłosić zwolnienie co najmniej sześciu tysięcy pracowników - to dotychczas najpoważniejszy ekonomiczny cios dla Wielkiej Brytanii po ubiegłotygodniowych zamachach terrorystycznych w Stanach Zjednoczonych.

Od "czarnego wtorku" gwałtownie spadła sprzedaż biletów British Airways na loty transatlantyckie. Nad zwolnieniami zastanawia się także Airbus, po ogłoszeniu wczoraj przez koncern Boeiga cięcia w liczbie miejsc pracy nawet o trzydzieści tysięcy. Wartość akcji konsorcjum EADS, głównego udziałowca Airbusa spadła o ponad 30 procent i jak twierdzą eksperci – akcje będą nadal traciły na wartości, bo Airbus nie ogłosił jeszcze, że ilość zamówień spadła a eksperci są pewni, że to nastąpi. W związku z sytuacją sześć największych europejskich linii lotniczych zamierza zwrócić się o pomoc do Unii Europejskiej. Amerykańskie linie taką pomoc otrzymały od rządu. Jednak jak twierdzą niewystarczającą. Biały Dom zaproponował plan ratunkowy dla lotnictwa cywilnego przewidujący pięć miliardów dolarów bezpośredniej pomocy, odmówił natomiast gwarancji kredytowych na sumę dwunastu i pół miliarda dolarów. W związku z katastrofalną sytuacją dwaj najwięksi amerykańscy przewoźnicy American Airlines i United Airlines zapowiedziały redukcję personelu o czterdzieści tysięcy. Tym samym liczba zwolnień w przemyśle i transporcie lotniczym USA wyniesie około stu tysięcy osób.

08:05