Polska i Rosja wracają jutro do rozmów o gazie. Według zapowiedzi premiera Donalda Tuska, negocjacje mają otworzyć drogę do zawarcia nowego porozumienia. Przestałoby ono obowiązywać, kiedy dzisiejsi 30-latkowie będą się szykować do emerytury.
Wielu ekspertów ma poważne wątpliwości, czy umowa gazowa jest korzystna dla Polski. Zwracają uwagę, że Gazprom sprzedaje coraz mniej gazu w Europie, bo jego cenniki stały się nieatrakcyjne. Jednak polska strona twierdzi, że cena jest korzystna. Po drugie, umowa łączy się z umorzeniem długów Gazpromu, po trzecie: obniża tranzyt gazu przez Polskę, a do tego dochodzi zwiększenie kontroli Rosjan nad polskim odcinkiem gazociągu jamalskiego( właśnie za to Unia grozi nam karami finansowymi).
Nie wiem po co nam taka umowa - przyznaje dziennikarz "Gazety Wyborczej" Andrzej Kublik. Nie zrozumiem tego, podobnie jak wielu niekorzystnych zapisów w poszczególnych umowach gazowych polsko-rosyjskich od 1993 roku, łącznie z tymi takimi bardzo dziwnymi zapisami wynegocjowanymi za rządów premiera Pawlaka za rządu SLD-PSL.
Kublik dodaje, że w zamian za te wszystkie ustępstwa Gazprom ma zapewnić niedobory gazu w Polsce przez dwie zimy - tej i kolejnej, bo za dwa lata mamy mieć już połączenie z Niemcami, a za cztery gazo port.