W pierwszej rundzie rozgrywek play off koszykarskiej ligi NBA zespoły grają do trzech wygranych spotkań. Porażka w dwóch pierwszych zwiastuje poważne problemy, jeśli jeszcze na własnym parkiecie - prawdziwą katastrofę. Wiedzą o tym między innymi panowie z Miami Heat, którzy po raz drugi ulegli Szerszeniom z Charlotte. Szerszeniom oraz Ostrogom z San Antonio, które po raz drugi pokonały Leśne Wilki z Minnesoty, brakuje już tylko jednego zwycięstwa do awansu do następnej fazy rozgrywek.

Po raz drugi koszykarze Charlotte Hornets wygrali wyjazdowe spotkanie z Miami Heat i po raz drugi zwyciężyli różnicą 26 punktów. W poniedziałek pokonali oni podopiecznych Pata Riley'a 102:76. W pierwszych dwóch kwartach mecz był wyrównany (54:52 dla gospodarzy), a o sukcesie przyjezdnych zadecydowała trzecia kwarta wygrana przez nich 24:7. Siedem punktów zdobytych przez Miami w tej części spotkania stanowi rekordowe osiągnięcia obu klubów w historii ich występów w play off. Po raz drugi w tej rywalizacji najskuteczniejszym graczem na parkiecie był Jamal Mashburn, który uzyskał 22 punkty. Przez cztery poprzednie sezony był on graczem Miami, którzy niezadowoleni z jego gry oddali go do Charlotte.

David Wesley dodał 18, a Baron Davis wzbogacił dorobek "Szerszeni" o 17 punktów. 21 punktów dla gospodarzy uzyskał Eddie Jones. Grający z kontuzją pleców Alonzo Mourning podczas 26 minut przebywania na parkiecie zdobył dziewięć punktów i cztery razy zbierał piłkę z tablic. Dwie porażki z Charlotte to najwyższe przegrane koszykarzy Miami w tym sezonie oraz dwie najwyższe porażki, jakich doznali gracze Heat w historii swoich występów w rozgrywkach play off na własnym parkiecie. Trzeci mecz pomiędzy tymi drużynami odbędzie się w piątek w Charlotte. W sezonie zasadniczym Heat przegrali tam dwa razy i nie odnieśli żadnego zwycięstwa. Posłuchaj relacji waszyngtońskiego korespondenta sieci RMF FM, Grzegorza Jasińskiego:

Najlepsza ekipa sezonu regularnego NBA - San Antonio Spurs odniosła w drugą wygraną w konfrontacji z Minnesotą Timberwolves. Tym razem "Ostrogi" zwyciężyły na własnym parkiecie 86:69. Po raz kolejny najlepszym graczem zwycięzców był Tim Duncan, który zdobył 18 punktów i zaliczył 11 zbiórek. O jeden punkt mniej i taką samą liczbę zbiórek zapisał na swoim koncie drugi członek duetu "Twin Towers" - David Robinson. W zespole "Leśnych Wilków" najwięcej punktów zdobył Kevin Garnett - 18, ale trafił tylko pięć z 13 rzutów. Z dorobkiem 15 punktów zakończył zawody rezerwowy LaPhonso Ellis. Goście w całym meczu mieli aż 20 strat.

10:30