Nadal pat w rozmowach związkowców z zarządem Kompanii Węglowej. Spotkanie obu stron w Katowicach zakończyło się bez porozumienia. Punkt sporny to porozumienie zawarte w lipcu ubiegłego roku, które gwarantowało górnikom obecne warunki pracy i płacy. Kompania wypowiedziała to porozumienie. Związki zażądały dziś, by spółka wycofała się z tej decyzji.

Nadal pat w rozmowach związkowców z zarządem Kompanii Węglowej. Spotkanie obu stron w Katowicach zakończyło się bez porozumienia. Punkt sporny to porozumienie zawarte w lipcu ubiegłego roku, które gwarantowało górnikom obecne warunki pracy i płacy. Kompania wypowiedziała to porozumienie. Związki zażądały dziś, by spółka wycofała się z tej decyzji.
Szef śląsko-dąbrowskiej Solidarności Dominik Kolorz /Marek Zimny /PAP

Zarząd podkreśla, że nie może cofnąć wypowiedzenia. Przypomnijmy, że porozumienie zawarte w lipcu 2015 roku gwarantuje górnikom obecne warunki pracy przez rok od momentu utworzenia Polskiej Grupy Górniczej. Ta ma powstać z początkiem maja.

Po spotkaniu związkowcy nie chcieli komentować stanowiska zarządu - informuje reporterka RMF FM Anna Kropaczek.

Rozchodzimy się - to jedyne słowa Dominika Kolorza, szefa śląsko-dąbrowskiej Solidarności.

Kiedy rozmowy zostaną wznowione, na razie nie wiadomo.

11 kopalń w Polskiej Grupie Górniczej?

W środę Zarząd Kompanii Węglowej (KW) potwierdził, że Polska Grupa Górnicza powstanie w oparciu o 11 kopalń i cztery zakłady wchodzące teraz w skład Kompanii. Zaprzeczył, jakoby do nowej spółki miało trafić jedynie siedem kopalń, jeśli związki nie zgodzą się na cięcie płac. "Zarząd Kompanii Węglowej oświadcza, że zadeklarował - w porozumieniu z Ministerstwem Energii - przeniesienie do Polskiej Grupy Górniczej wszystkich 11 kopalń wchodzących w skład Kompanii Węglowej. Obecnie nie jest rozpatrywany żaden wariant zakładający likwidację czterech kopalń" - podała spółka w oświadczeniu.

W środę Gazeta Wyborcza napisała, że rząd dał górniczym związkom w Kompanii Węglowej alternatywę: albo cięcie płac, albo zamknięcie kopalń. Jeśli nie zgodzą się na obniżkę, to w nowej spółce będzie miejsce tylko dla siedmiu najlepszych kopalń z jedenastu.

Wcześniej, w poniedziałek, także w portalu www.gornictwo24.pl pojawiła się nieoficjalna informacja, iż do PGG może trafić jedynie siedem kopalń, ponieważ cztery pozostałe "nie wykonują planu wydobywczego, co powoduje ujemny wynik finansowy". Trzy z tych kopalń znajdują się w Rudzie Śląskiej. Gdyby nie przeniesiono ich do PGG, znalazłyby się w Spółce Restrukturyzacji Kopalń. Kompania uspokaja jednak, że nie ma takiego planu.

Przedstawiciele Kompanii nie ukrywają natomiast, że starają się przekonać związki do zmniejszenia wynagrodzeń górników po przeniesieniu kopalń do PGG - miałoby to nastąpić np. poprzez zniesienie 14. pensji i innych dodatkowych świadczeń.

W ubiegłym tygodniu zarząd spółki oświadczył, że nie jest możliwe utrzymanie obecnych warunków płacowych przez rok od przeniesienia kopalń do PGG, dlatego wypowiedział zawarte w lipcu 2015 r. porozumienie, gwarantujące niezmienność warunków pracy i płacy do czasu zawarcia nowego porozumienia zbiorowego, ale nie dłużej niż rok.


(j.)