Już ósmy dzień trwa protest głodowy we wrocławskim szpitalu im. Rydygiera. Pięciu pracowników sprzeciwia się restrukturyzacji szpitala. Nie podoba im się pomysł urzędu marszałkowskiego, który chce drastycznie zmniejszyć liczbę łóżek ze 130 do 38. Ich zdaniem oznacza to całkowitą likwidację szpitala.

Marszałek województwa Emilian Stanczyszyn dopiero dziś – w ósmym dniu głodówki - zapoznał się z sytuacją w szpitalu. Wcześniej – jak powiedział – był w Niemczech, gdzie „pomagał usuwać skutki powodzi”. Dziś był zdziwioną treścią dokumentów, jakie do szpitala przesyłali jego podwładni.

Muszę sprawdzić, na podstawie jakiej decyzji ten dokument wyszedł z mojego urzędu. Niestety, to był czas, kiedy byłem na urlopie. Teraz muszę to sprawdzić. Postaram się zmienić tę decyzję - mówił Stanczyszyn.

Marszałek będzie więc sprawdzać, a pracownicy szpitala głodować. Zawieszą protest dopiero wtedy, gdy na piśmie otrzymają zapewnienie marszałka, że zarząd województwa podejmie jakiekolwiek kroki, by poprawić sytuację w placówce.

Do Wrocławia na spotkanie z marszałkiem przyjechały dziś także pielęgniarki ze szpitala w Legnicy. Tamtejsi pracownicy od trzech miesięcy nie otrzymują wynagrodzeń.

foto Archiwum RMF

17:00