Jeszcze nie umilkły gratulacje dla izraelskich biochemików, którzy zdobyli tegoroczną Nagrodę Nobla, gdy Aaronem Ciechanoverem i Avramem Hershko zainteresował się urząd podatkowy. Każdy z odznaczonych otrzymał 400 tys. dol.

Przedmiotem zainteresowania izraelskiego fiskusa jest nagroda pieniężna, przypadająca każdemu z noblistów. W ramach reformy z zeszłego roku wszelkie nagrody i wygrane podlegają opodatkowaniu w wysokości 25 procent.

W mediach aż zawrzało od spekulacji – przeważają głosy, że Nagroda Nobla była prezentem dla wszystkich Izraelczyków i dlatego urząd podatkowy powinien odczepić się od biochemików. Sami laureaci nabrali wody w usta, krytykują jedynie rząd, że wciąż obcina pieniądze na instytuty naukowe.