Węgiel ze zbyt dużą zawartością siarki trafia do kotłów Miejskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej w Olsztynie. Bywa, że dopuszczalne normy są przekroczone nawet czterokrotnie. Mimo to wojewódzki inspektorat ochrony środowiska z Olsztyna podczas ostatnich badań nie wykrył niczego dziwnego.

Polskie normy mówią, że pół procent siarki w węglu to absolutne maksimum, bo im jest jej więcej tym więcej dwutlenku siarki przedostaje się do atmosfery podczas spalania. Niestety niektóre partie węgla kupionego przez komunalną spółkę, produkowały spalin czterokrotnie więcej niż przewidują normy.

Na wszystko jednak są sposoby – twierdzi Wojciech Goliat, prezes spółki ciepłowniczej: Biomasa – mówię o zrębkach drzewnych, praktycznie w tej chwili leśnych – daje w tej chwili zero procent siarki.

Dym podczas pomiarów jest czystszy, ale ciepła w kaloryferach mniej – mówią chcący zachować anonimowość pracownicy spółki. Nie sposób nie wspomnieć też o dodatkowych kosztach związanych z mieszaniem paliw, bo potrzeba do tego zaangażowania ludzi i sprzętu.

12:55