W nowym tygodniu powinniśmy dowiedzieć się, czy rząd będzie upierał się przy zrównoważonym budżecie w przyszłym roku. Jeśli tak, to musimy się spodziewać ograniczenia wydatków i nowych danin i tym bardziej nie mamy co liczyć na utrzymanie sowitych dopłat do cen, które płacimy za prąd.
W nowym tygodniu rząd będzie się zastanawiał, co zrobić z budżetem na przyszły rok. W planie dochodów i wydatków państwa pojawia się dziura powstała po wycofaniu projektu dotyczącego "trzydziestokrotności", czyli obłożenia pełną składką ZUS, zwolnionych z niej do tej pory najwyższych pensji. Z tego źródła do budżetu miało wpłynąć nawet do 7 mld zł, których teraz zabraknie.
Na razie nie jest jasne, czy rząd zadeklaruje próbę zrównoważenia budżetu w inny sposób, czy raczej - co wydaje się bardziej prawdopodobne - zgodnie z wieloletnią praktyką utrzyma w przyszłym roku deficyt.
Możemy się również spodziewać bardziej szczegółowych informacji dotyczących tego, o ile więcej przyjdzie nam zapłacić za prąd. W obliczu znaczącej podwyżki cen produkcji elektryczności w Polsce, rząd stoi przed wyborem: albo pozbawić firmy energetyczne zysków, co ma się nijak do zapowiedzi budowy elektrowni atomowej, albo przełożyć w nowym roku koszty tej podwyżki na obywateli, co się ma nijak do obietnic sprzed wyboru i nie pomoże rządzącym w utrzymaniu społecznego poparcia, szczególnie że ostatnie dni przyniosły kolejne dane wskazujące na to, że nadchodzi osłabienie wzrostu gospodarczego i wigoru rynku pracy.
W najbliższych dniach pojawią się nowe dane statystyczne, które mogą potwierdzić te obawy, w szczególności chodzi publikację wyników sprzedaży detalicznej w październiku i piątkowe szczegóły raportu o PKB w trzecim kwartale.
Na pocieszenie - w nowym tygodniu nie powinniśmy płacić więcej na paliwa. W ostatnich dniach przestała już drożej benzyna, której średnia krajowa cena to teraz 4 zł 92 grosze, a diesel podrożał o 3 grosze i kosztuje średnio okrągłe 5 zł.
Na świecie trzeba się spodziewać niepewności wokół dalszych losów wojny handlowej. Mimo amerykańsko-chińskich rozmów, prezydent USA zapowiedział, że jest gotowy nałożyć na chiński eksport kolejne cła, a magazyn "Politico" opublikował nieoficjalne informacje z Białego Domu, o tym że Donald Trump zlecił jakoby poszukiwanie uzasadnienia dla kolejnych ceł na towary z krajów Unii Europejskiej.
Przeciwko wolnemu handlowi towarami rolnymi w środę we Francji mają protestować farmerzy. Zapowiadają wielki najazd traktorów na stolicę kraju. "Czy Francja potrzebuje jeszcze swoich rolników?" - pytają związki i ostrzegają, że rankiem w Paryżu pojawią się setki ciągników, blokując kilkanaście autostrad i dróg ekspresowych.