Już niemal wszystkie polskie trasy narciarskie są otwarte - naturalnego śniegu nie ma zbyt wiele, ale mróz pozwolił na dośnieżanie stoków z armatek. Można jeździć w Sudetach, czeskich Jesenikach i w Bieszczadach. W Tatrach zaczął wiać halny i warunki pogarszają się.
Mimo ocieplenia, na Szymoszkowej, Nosalu, Gubałówce i w Białce Tatrzańskiej śniegu jest pod dostatkiem. Tam na stokach sztucznie naśnieżanych grubość pokrywy sięga nawet metra i nie ma obaw o wystające kamienie. Na razie też nie ma długich kolejek do wyciągów. Jeżeli więc ktoś chce zagospodarować nieco kalorii zgromadzonych przez święta ma do tego znakomita okazję.
Dobre warunki narciarskie panują również w Sudetach. Posłuchaj relacji reportera RMF Macieja Sasa:
Narciarskie stoki w czeskich Jesenikach bardzo tłumnie okupują mieszkańcy Opolszczyzny. Z Opola wystarczy przejechać sto kilometrów na południe i już można przypinać narty. Pytanie tylko czy jest na czym jeździć? Warunki narciarskie w Jesenikach sprawdzał Cezary Puzyna:
W Bieszczadach niestety pogoda jak na razie nie sprzyja zimowym sportom. Mimo tego właściciele 8 wyciągów dzięki armatkom śnieżnym postanowili uruchomić orczyki. Posłuchaj relacji Piotra Stabryły:
12:25