Księstwo Andora – położone w Pirenejach między Francją a Hiszpanią - przeżywa prawdziwy najazd narciarzy. Dzisiaj, aby wjechać do tego górskiego państewka, najpierw trzeba odstać w 20-kilometrowym korku.

Od rana zablokowane jest centrum Andory, ponieważ zamknięta została droga wyjazdowa do Francji. W maleńkiej Andorze istniej ponad 300 kilometrów tras narciarskich. Ceny schronisk i wyciągów są niższe niż we Francji i Hiszpanii, dlatego co roku tamtejsze zbocza odwiedza kilkaset tysięcy narciarzy.

Jednak takiego oblężenia Andora jeszcze nigdy nie przeżywała. Ciasno było już podczas świat, teraz żeby wjechać na teren księstwa najpierw kilka godzin trzeba odczekać w korku i to na bocznej drodze, bo główne zostały zamknięte, odkąd w Pirenejach obsunęła się wczoraj pierwsza lawina. Całkowicie zamknięto połączenia Andory z Francją, dlatego państewko jest dzisiaj nieprzejezdne.

Jak zapewnili RMF dziennikarze tamtejszego radia, śniegu jest bardzo dużo i na stokach panuje ogromny tłok. Policja śnieżna pilnuje zaś, aby narciarze nie zjeżdżali z tras. Zdaniem meteorologów z godziny na godzinę rośnie w Pirenejach zagrożenie lawinowe.

20:45