Kryzys doszedł do ostatniego pracującego silnika polskiej gospodarki, czyli handlu - ostrzega w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" szef polskiego oddziału Tesco Ryszard Tomaszewski. Sklepy nie są w stanie poradzić sobie z czynszem w centrach handlowych, a także z podwyżkami prądu. Już w wakacje pojawiły się również pierwsze sygnały, że klienci inaczej zaczęli robić zakupy.
Zaczęli wybierać coraz tańsze rzeczy. W kryzysie wszyscy chcą kupować taniej, szukają okazji. Zawsze jak ludzie mają mniej pieniędzy do wydania, to handel wcześniej czy później to odczuje. Powtarzam moim menedżerom: przed nami rok darwinowski. Przetrwają nie jednostki, które są najsilniejsze czy najbardziej inteligentne, ale te, które potrafią szybko przystosować się do zmian - mówi Tomaszewski.
Jego zdaniem będzie bardzo ciężko. Obrót się na pewno nie będzie powiększał, marże nie będą rosły, pensje dla pracowników może powolnym ruchem, ale będą szły do góry. A koszty rosną i to drastycznie.