Zwalniani stoczniowcy ze Szczecina mają kolejny problem. Firma Work Service, której współwłaścicielem jest senator Tomasz Misiak, zrezygnowała z pośrednictwa pracy dla nich. Resort skarbu szuka więc przedsiębiorstwa, które szybko zastąpiłoby firmę Misiaka. W czwartek umowy z Work Service miało podpisać czterystu stoczniowców.
Stoczniowcy, którzy stawią się w czwartek w punkcie Work Service, w najgorszym przypadku zostaną odprawieni z kwitkiem. Wiceminister skarbu Zdzisław Gawlik, pytany przez reportera RMF FM Krzysztofa Zasadę, czy decyzja firmy Tomasza Misiaka nie zaszkodzi stoczniowcom, nie dał jednoznacznej odpowiedzi. Takiego zapewnienia w takich okolicznościach złożyć nie mogę - przyznał:
Agencja Rozwoju Przemysłu, która odpowiada za los zwalnianych stoczniowców, zapewnia jednak, że zrobi wszystko, by zminimalizować negatywne skutki decyzji Work Service. Zamówiłem analizy prawne, poleciłem zespołom opracowywanie rozwiązań. Mam nadzieję, że jeszcze dzisiaj uda nam się znaleźć rozwiązanie - powiedział naszemu reporterowi prezes ARP Wojciech Dąbrowski:
W przeciwnym wypadku znalezienie nowej firmy pośrednictwa pracy może zająć niemało czasu.