Serca Meksykanów zabiły szybciej. W koreańskim Jeonju mundialowe starcie z odwiecznym rywalem - Stanami Zjednoczonymi właśnie się rozpoczęło. To w tym meczu grać mieli biało-czewroni.

Prezydenci George W. Bush i Vincente Fox rozmawiali wczoraj krótko przez telefon, życząc sobie wzajemnie powodzenia narodowych jedenastek. Niech wygrają lepsi - powiedział Bush.

Meksykańskie media nie bawią się jednak w dyplomację. To wojna - krzyczą nagłówki gazet. Choć mecz rozgrywany jest o "barbarzyńskiej" dla Meksykanów porze - pierwszej trzydzieści nad ranem, miliony zapowiedziały, że będą go oglądać. Trzymają kciuki by ich drużyna po raz trzeci w historii zakwalifikowała się do ćwierćfinałów piłkarskich mistrzostw świata.

Ministerstwo edukacji pozwoliło uczniom na przyjście do szkoły godzinę później, by mieli czas na odespanie meczu.

Od 1934 roku Meksyk i USA stoczyły czterdzieści sześć pojedynków piłkarskich. Meksyk przegrał tylko dziewięć razy.

foto Archiwum RMF

08:35