Od 20 do 40 proc. będą droższe świąteczne i noworoczne pobyty w hotelach. Część obiektów może się zamknąć na zimę - czytamy w piątkowej "Rzeczpospolitej".
"Rzeczpospolita" podaje wyniki ankiety przeprowadzonej wśród hotelarzy na początku października przez Izbę Gospodarczą Hotelarstwa Polskiego (IGHP). Według tych danych aż 92 proc. hoteli i obiektów wypoczynkowych miało obłożenie na grudzień poniżej 30 proc.
"Oznacza to, że Polacy, przynajmniej na razie, wstrzymują się z rezerwacjami na okres świąteczno-noworoczny" - mówi, cytowany przez "Rzeczpospolitą", sekretarz generalny IGHP Marcin Mączyński. "Mocno wierzymy, że sytuacja się polepszy, ale dzisiaj nie wygląda dobrze. Dochodzą do nas sygnały, że są obiekty, które podjęły decyzję o zamknięciu na czas zimy" - dodaje.
Jego zdaniem nie ulega wątpliwości, że w tym roku w hotelach będzie drożej niż rok temu. Dodaje, że cena za nocleg w zdecydowanej większości zależy od kosztów, jakie ponosi hotel, czyli w głównej mierze kosztów towarów i usług, żywności, wynagrodzeń, gazu i energii elektrycznej. "Wszyscy doświadczamy teraz dynamicznego wzrostu cen w każdym obszarze. Wyniki naszej ankiety są pod tym względem przerażające" - wskazuje.