Rekordowe bezrobocie młodych nie spadnie przed 2016 r. - prognozuje Międzynarodowa Organizacja Pracy w swoim raporcie - informuje "Gazeta Wyborcza". Bez pracy na całym świecie jest już prawie 75 mln poniżej 25. roku życia.
Cztery lata temu, przed wybuchem globalnego kryzysu światowego, młodych bezrobotnych było o 4 mln mniej. Na koniec 2011 r. stopa bezrobocia wśród ludzi, którzy nie mają jeszcze 25 lat, sięgała 12,6 procent. Jeszcze gorzej jest w Unii Europejskiej. Stopa bezrobocia wśród młodych sięga już niemal 23 proc. Najgorzej jest w Hiszpanii i Grecji, gdzie pracy nie ma ponad połowa młodych ludzi. W Polsce to 27 proc., więcej niż unijna średnia, a bezrobocie rośnie nad Wisłą nieprzerwanie od pięciu lat.
MOP alarmuje, że nawet młodzi ludzie, którzy znajdują pracę, wpadają w pułapkę. "Wykonywana przez nich praca nie spełnia ich aspiracji i nie daje szans na stałe zatrudnienie, awans i podwyżkę pensji" - czytamy w raporcie. Jego autorzy podkreślają, że najmocniej dotyka to młodych w Unii Europejskiej zatrudnionych na kontraktach tymczasowych albo pracujących dorywczo. Przybywa ich znacznie szybciej niż dorosłych.
"Biedni młodzi ludzie pracują wiele godzin, często w złych warunkach, i nadal nie są w stanie zapewnić swoim rodzinom minimum bezpieczeństwa" - czytamy w raporcie. Według ekspertów MOP bardziej prawdopodobnym wyjaśnieniem jest brak alternatywy dla młodych bezrobotnych. Decydują się na pracę dorywczą, bo na etat i tak nie mają szans.
Niechlubnym rekordzistą w UE jest Polska. W latach 2000-08 liczba młodych zatrudnionych na kontraktach czasowych i pracujących dorywczo wzrosła o 47 proc. Wśród dorosłych pracowników był to wzrost o 15 proc. Dla porównania - średnia unijna wyniosła w tym czasie odpowiednio jedynie 5 i 2 procent.
MOP radzi rządom rozwijać programy walki z bezrobociem. Wymienia m.in. reformę urzędów pracy, dotowanie wynagrodzeń i szkoleń oraz ulgi podatkowe za zatrudnianie młodych. Równie ważne są programy podnoszące kwalifikacje, a także uczenie młodych umiejętności interpersonalnych.