Agencja detektywa Krzysztofa Rutkowskiego, współpracując z polską i węgierską policją, zatrzymała przedwczoraj w Budapeszcie Krzysztofa J. ps. Jędrzej. Również Rutkowski zatrzymał w Czechach bandytę podejrzanego o współudział w morderstwie oświęcimskiej notariuszki. Czy oznacza to, że polskich bandytów, którzy uciekli za granicę, będą teraz zatrzymywali detektywi, a nie policjanci?

Według policji oraz Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji nie ma w tym nic dziwnego, bo takie wzorce wspólnego działania agencji detektywistycznych z policją funkcjonują na całym świecie.

Bardzo często pracuje tam grupa doświadczonych policjantów, emerytów policyjnych, ludzi mających przygotowanie zawodowe i powinniśmy znacznie lepiej wykorzystywać ten potencjał. To, że udało nam się połączyć siły jest właśnie przykładem tego, że dokonujemy pewnych zmian jakościowych. Nie rywalizujemy ze sobą, a współdziałamy - mówi gen. Adam Rapacki, zastępca komendanta głównego policji.

Rapacki dodaje, że zatrzymany wspólnymi policyjno-detektywistycznymi siłami "Jędrzej" najprawdopodobniej dziś zostanie tymczasowo aresztowany na Węgrzech. Jego ekstradycja do Polski, według zapewnień zastępcy komendanta głównego policji, nie powinna trwać dłużej niż miesiąc.

Foto: Archiwum RMF

07:50