Chiny mają być lekarstwem na kłopoty naszej gospodarki. W niedzielę Bronisław Komorowski jedzie do Pekinu i zabiera ze sobą rzeszę przedsiębiorców, którzy mają szukać tam pieniędzy. Będzie to pierwsza wizyta polskiego prezydenta w Państwie Środka od 14 lat.
Już zaplanowano podpisanie kilku kontraktów. Między innymi KGHM szykuje się do ekspansji na chińskim rynku. Razem z prezydentem jedzie także wiceminister finansów Dominik Radziwiłł. Ma zachęcać Chińczyków, aby kupowali nasze obligacje. Na tle Europy Polska wygląda atrakcyjnie, dlatego jest szansa na sukces.
Według danych Ministerstwa Finansów inwestorzy zagraniczni na koniec października 2011 roku zainwestowali w nasze obligacje 158 mld 275 milionów złotych.
Chiny to drugi największy rynek azjatycki, na który trafiają polskie produkty i usługi. Na koniec listopada 2010 roku udział eksportu z Polski do Chin wynosił 1,05 proc. całości krajowego eksportu. Z kolei import z Chin do Polski, zgodnie z danymi Ministerstwa Gospodarki, stanowi aż 9,48 proc., co czyni Chiny drugim największym importerem Polski. Równocześnie Chiny plasują się na pierwszym miejscu spośród wszystkich polskich partnerów handlowych ze względu na ujemne saldo w handlu zagranicznym.