W ciągu najbliższych kilku tygodni ujawnione zostaną niezbite dowody na to, że Irak pracuje nad bronią masowej zagłady - twierdzi brytyjski premier Tony Blair. Przemawiając w swym okręgu wyborczym w północnej Anglii, przywódca Wielkiej Brytanii powiedział, że reżim Saddama Husajna stwarza realne zagrożenie dla świata, dlatego problem musi rozwiązać cała społeczność międzynarodowa.

Blair dał do zrozumienia, że Ameryka nie powinna działać sama. Powód dla którego popieram Stany Zjednoczone jest taki: uważam, że Ameryka ma rację. Myślę, że w interesie naszego narodu jest stawienie czoła problemowi irackiemu - mówił Tony Blair.

Premier Blair ma wyjątkowo niewdzięczną rolę, ponieważ promuje ideę wsparcia amerykańskiej interwencji w Iraku, choć przeciwko temu pomysłowi występuje znaczna część brytyjskiego społeczeństwa.

Natomiast kilka godzin wcześniej w Johannesburgu, po spotkaniu z sekretarzem generalnym ONZ Kofim Annanem, wicepremier Iraku Tarik Aziz oświadczył, że jego kraj jest gotów zgodzić się na powrót inspektorów rozbrojeniowych, ale tylko w ramach szerokiego porozumienia, które nie naruszy suwerenności kraju i doprowadzi do zniesienia międzynarodowych sankcji.

Aziz podkreślił też, że choć Irak ma nadzieję na pokojowe rozwiązanie sporu, to szykuje się do odparcia ewentualnego amerykańskiego ataku.

Foto: Archiwum RMF

19:25