Prokuratura Rejonowa z Bielska Podlaskiego umorzyła śledztwo w sprawie śmierci 7-letniej dziewczynki, która zatruła się salmonellą. Pomimo starań niemożliwe było ustalenie skąd pochodziły zakażone salmonellą jajka, które zjadło dziecko.
Jak wykazało śledztwo, matka zmarłej dziewczynki kupowała jajka z różnych źródeł: w sklepach i na miejscowym targowisku. W Kwietniu zatruciu uległy jej dwie córki 7- i 12-letka. Młodszej mimo starań lekarzy nie udało się uratować. Okazało się, że wyjątkowo odporny szczep bakterii zaatakował jej centralny układ nerwowy.
Ponieważ były to dwa odosobnione przypadki zatrucia w tym czasie, policji nie udało się ustalić pochodzenia jajek i prokuratura umorzyła postępowanie.
Zdaniem lekarzy dziewczynki zatruły się, ponieważ zjadły surowe jajka. Specjaliści przypominają, że większość pałeczek salmonelli ginie w czasie gotowania lub smażenia jajek.
Foto: Archiwum RMF
12:45