Bank Anglii (BoE) podniósł główną stopę procentową z 2,25 proc. do 3 proc., co oznacza, że jest ona na najwyższym poziomie od 2008 r. Ostrzegł, że recesja, w której już jest brytyjska gospodarka, może być najdłuższą od kiedy prowadzone są statystyki.
Jest to już ósma z rzędu podwyżka stopy procentowej, ale pierwszy raz od 1989 r. zdarzyło się, by Komitet Polityki Monetarnej (MPC) zdecydował się na jednorazowe podniesienie jej aż o 0,75 punktu proc. Za takim rozwiązaniem zagłosowało siedmiu z dziewięciu członków MPC. Taka podwyżka była spodziewana przez analityków.
Przyczyną rozpoczętej w grudniu 2021 r. serii podwyżek stóp procentowych jest inflacja, która utrzymuje się na najwyższych poziomach od 40 lat - we wrześniu jej roczna stopa wyniosła 10,1 proc. Jeśli chodzi o inflację, to Bank Anglii przewiduje obecnie, że jej szczyt przypadnie na bieżący kwartał, gdy wzrośnie ona do 11 proc., ale jest to mniej niż prognozowano w sierpniu, a od wiosny przyszłego roku inflacja powinna dość gwałtownie spadać. W ciągu dwóch lat powinna zejść z powrotem poniżej wynoszącego 2 proc. celu inflacyjnego, a pod koniec 2025 r. nawet zbliżyć się do zera.
Ale spodziewany spadek inflacji to jedyna dobra informacja w prognozie BoE. Bank Anglii potwierdził swoje wcześniejsze przypuszczenia, że brytyjska gospodarka prawdopodobnie już jest w recesji, bo po spadku PKB w trzecim kwartale spodziewa się, że również w tym nastąpi spadek - o 0,75 proc. Co więcej, recesja ma potrwać do połowy 2024 r., czyli pełne dwa lata. Jak wskazano, oznacza to, że stanie się ona najdłuższą od kiedy w latach 20. XX wieku zaczęto na bieżąco zbierać dane. Wprawdzie nie będzie to najgłębsza recesja w historii, ale i tak pod koniec 2025 r. wartość PKB nie wróci jeszcze do obecnego poziomu.
Na dodatek BoE spodziewa się znaczącego wzrostu bezrobocia, które w szczytowym momencie ma dojść do 6,5 proc., co byłoby niemal dwukrotnie wyższym poziomem niż jest obecnie oraz najwyższym od globalnego kryzysu finansowego z końca pierwszej dekady XXI wieku.
Prognozy dłuższej niż dotychczas się spodziewano recesji to zła wiadomość dla rządzącej Partii Konserwatywnej, bo w 2024 r. najprawdopodobniej odbędą się najbliższe wybory do Izby Gmin.