Ojciec komputerowej rewolucji przechodzi na emeryturę. Steve Jobs zrezygnował z funkcji prezesa koncernu Apple. Oficjalnie i tym razem nieodwołalnie - jak sam stwierdził. Apple się od tego nie zawali, w jego szeregach wciąż pozostaje wielu inżynierów i programistów, ale firma straciła naprawdę pomysłowego przywódcę.
To już nie będzie to samo. Przez najbliższe kilka lat Apple pewnie ograniczy się do produkcji kolejnych wersji iPodów, iPadów i iPhone'ów. Na innowacje trzeba będzie poczekać - w końcu to Jobs jest człowiekiem, który wymyślił i wprowadził na rynek komputery osobiste i myszkę. Chociaż wiele razy zarzucano mu, że tak naprawdę on tylko dowodził zespołem albo że wykradł pomysł na myszkę z firmy Xerox.
To jednak on wprowadził Apple na szczyty. W ostatnim czasie przedsiębiorstwo stało się największą amerykańską firmą świata. Stało się warte więcej niż cały europejski sektor bankowy. Doszło nawet do tego, że Apple ma w swojej kasie więcej gotówki niż cały amerykański rząd.
Dość powiedzieć, że gdy Steve Jobs wracał do firmy w 1996 roku, jej akcje kosztowały 6 dolarów. Dzisiaj - 376 dolarów. Jobs zwiększył wartość firmy 62 razy.