Wyjątkowo ciepło było w poniedziałek w całych Czechach. W wielu miejscach temperatura pobiła dotychczasowe rekordy. W Byniovie (na południu) meteorologowie zmierzyli 13,2 stopnia Celsjusza, a więc więcej, niż tego samego dnia w Grecji. W Pradze zakwitły róże.
Cieplej niż Atenach, a więc powyżej 12 stopni Celsjusza, było także - jak podał Czeski Instytut Hydrometeorologiczny (CzHMU) - w Husincu (na południu), Nepomuku i Klatovach (na zachodzie) oraz Doksanach (pod Pragą). W całej zachodniej części Republiki Czeskiej temperatury przekraczały 10 st. C.
Po raz ostatni tak ciepło 2 stycznia w Czechach było w 1988 roku. W większości miejsc kraju temperatury są o około 6 stopni Celsjusza wyższe od średniej i bardziej przypominają początek wiosny niż zimę. Wielu ludzi w centrum Pragi zrezygnowało w poniedziałek z płaszczy, a czeskie media obiegły zdjęcia róż, które już w niedzielę zakwitły w praskiej dzielnicy Karlin.
Meteorologowie dodają, że wyjątkowo wysokie są także temperatury wód w rzekach i zbiornikach wodnych. Gdzieniegdzie, jak np. w miejscowości Kamyk nad Vltavou, woda ma tyle samo stopni, co w lecie.
Prognozy czeskich służb meteorologicznych mówią, że wyjątkowo ciepłe dni potrwają nawet tydzień, a na zimę będzie można liczyć jedynie w górach.