Miały zostać na 15 lat, ale wracają już po 6. Dwie pandy wielkie - Lumi (Śnieg) i Pyry (Zamieć), wypożyczone do ogrodu zoologicznego w Ahtari w środkowej Finlandii, wkrótce ruszą w podróż powrotną do Chin. Finowie tłumaczą decyzję o odesłaniu zwierząt problemami finansowymi i kosztownym utrzymaniem.
Pierwotny plan zakładał, że pandy zostaną na fińskiej ziemi do 2033 roku. Ich koszt utrzymania jest niemały, bo oscyluje wokół kwoty 1-1,5 mln euro rocznie (kosztowne jest m.in. sprowadzanie dużych ilości bambusa), co w połączeniu z dużym zadłużeniem ogrodu w Ahtari doprowadziło do zakomunikowanej w poniedziałek decyzji o "wcześniejszym zakończeniu programu ochrony tego gatunku w Finlandii".
Ogród zoologiczny przekazał w komunikacie, że od czasu przybycia pand zmagał się z wieloma wyzwaniami.
Pandemia koronawirusa oraz sytuacja po ataku Rosji na Ukrainę - podkreślono - doprowadziły do spadku liczby turystów, w tym rodzin z dziećmi, a wysoka inflacja oraz wzrost stóp procentowych dodatkowo pogorszyły stan finansów ogrodu.
Co ciekawe, Ahtari to mała, licząca ok. 5,5 tys. mieszkańców miejscowość. Do tamtejszego zoo lgnęły tłumy, chcące zobaczyć przybyszy z Chin.
Gdy pandy przybyły do Finlandii, mówiło się, że były "prezentem od Chin" na obchodzone przez Finów w 2017 r. 100-lecie niepodległości i dowodem zacieśnienia relacji fińsko-chińskich w ramach uprawianej przez wschodnie mocarstwo tzw. panda dyplomacji.
Lumi i Pyry będzie można oglądać w fińskim zoo jeszcze do 21 października. Potem zwierzęta przejdą miesięczną kwarantannę, a następnie zostaną przetransportowane do Chin.
Ogród w Ahtaari został założony na początku lat 70. XX w. Żyje w nim ok. 50 gatunków zwierząt, w tym także niedźwiedzie. Po odesłaniu pand placówka ma zostać objęta programem restrukturyzacji.