Ponad 2-metrowego pytona birmańskiego złapano na pchlim targu w Homestead na Florydzie w USA. Przerażeni klienci stoiska odzieżowego uciekali w popłochu, kiedy zobaczyli gada pełzającego wśród rozwieszonych ubrań. Pytona szybko udało się okiełznać; nikomu nie wyrządził krzywdy.

Floryda od lat ma problem z tym gatunkiem węża. Szacuje się, że obecnie na wolności może żyć tam co najmniej 10 tysięcy pytonów birmańskich. Duża ich liczba uciekła z prywatnych hodowli. Co więcej, sporo pytonów wydostało się też przed laty ze sklepów zoologicznych podczas uderzenia na Florydzie huraganu Andrew. Schwytać je jest bardzo trudno, a w ciepłym, wilgotnym klimacie rozmnażają się bardzo szybko.


X-news





CNN Newsource/x-news/ Interia