Walczący o prawa zwierząt domagają się, by w Nowym Jorku zlikwidować dorożki. Postulat pojawił się po tym, jak padło kilka koni ciągnących dorożki w mieście.

Burmistrz Nowego Jorku Michael Bloomberg broni jednak dorożek. Jego zdaniem jest to coś, co stanowi część dziedzictwa Nowego Jorku i co kochają turyści. Bloomberg dodaje, że nie ma dowodów na zaniedbania dorożkarzy. Zapewnia też, że władzom miasta zależy, by zwierzęta były traktowane dobrze i humanitarnie.

Według dyrektorki organizacji Friends of Animals (Przyjaciele zwierząt) Edity Birnkrant, obecność konnych dorożek w takich ruchliwych metropoliach, jak Nowy Jork, stanowi jednak nadużycie. Burmistrz musi zdjąć klapki z oczu - oświadczyła Birnkrant. Jej organizacja uważa, że władze miejskie w ogóle nie powinny zgadzać się na przebywanie koni na ulicach metropolii.