Pasażerowie rosyjskiego Airbusa A-319 mogą mówić o ogromnym szczęściu. Samolot, który wystartował z podmoskiewskiego Domodiedowa, wylądował w Nowokuźniecku... bez jednego koła. I nikomu nic się nie stało.
Przed lądowaniem w Nowokuźniecku pasażerów nie uprzedzono o problemach, bo - jak się okazało - nawet piloci nie wiedzieli, że samolot stracił jedno z kół. Posadzili maszynę na płycie lotniska, a brak części maszyny zauważono... podczas obsługiwania wysiadających pasażerów.
Jedno z dwóch przednich kół najprawdopodobniej odpadło w powietrzu zaraz po starcie z Moskwy. Nie znaleziono go bowiem ani w porcie wylotu, Domodiedowie, ani w miejscu lądowania.
Zdaniem portalu Lifenews, pasażerowie po wylądowaniu byli w szoku, że znaleźli się o włos od tragedii.
Justyna Satora