Noc Kupały to słowiańskie święto związane z letnim przesileniem Słońca. Obchodzone jest w czasie najkrótszej nocy w roku. W tym roku Noc Kupały wypada w poniedziałek, 21 czerwca.
W zależności od regionu nazywana jest ona także sobótką, palinocką czy kupalnocką. To święto ognia, wody, urodzaju, płodności, radości i miłości. Obchodzone jest na obszarach zamieszkiwanych przez ludy słowiańskie, ale również w podobnym charakterze przez ludy bałtyckie, germańskie i celtyckie, a także narody ugrofińskie.
Z Nocą Kupały wiążą się różne obrzędy i zwyczaje. Miały one zapewnić zdrowie i urodzaj. Wśród najważniejszych obrzędów były wianki. Panny plotły wianki z kwiatów i magicznych ziół, wpinały w nie płonące łuczywo i w zbiorowej ceremonii ze śpiewem i tańcem puszczały je w wodę. Czekali na nie chłopcy, którzy próbowali je wyłapywać. Każdy, któremu się to udało, wracał do świętującej gromady, by zidentyfikować właścicielkę wyłowionej zdobyczy. W ten sposób dobrani młodzi mogli kojarzyć się w pary bez obrazy obyczaju, nie narażając się na złośliwe komentarze czy drwiny.
Nawet miało to swoją moc prawną. Jeśli były dwa zwaśnione rody, które nie mogły się ze sobą zgodzić, młodzianie mogli coś takiego zainicjować. Kobieta mogła wrzucić wianek, a mężczyzna go wyłowił, to mógł ją wziąć za żonę - opowiada Karina Janik z Centrum Interpretacji Niematerialnego Dziedzictwa Krakowa w Domu pod Krzyżem
Wśród istotnych zwyczajów było także skakanie przez ogniska i tańce wokół nich. Miało to oczyszczać, chronić przed złymi mocami i chorobą.
Ta noc była święta dla wszystkich ze względu na zbiory, na dobrobyt lata i natury. Krzesano wspólnie ogień co było bardzo trudne, ale podkreślało wagę wspólnego wysiłku - dodaje Karina Janik.
W Noc Kupały szukano także kwiatu paproci. To - według przekazywanych wiadomości - wróżyło pomyślny los i szczęście.
Nie brakowało także rozmaitych wróżb, które pomagały poznać przyszłość. Wróżono z polnych kwiatów i wody w studniach. Powszechnie wierzono też, że osoby biorące czynny udział w sobótkowych uroczystościach, przez cały rok będą żyły w szczęściu i dostatku.
Posłuchaj rozmowy Marleny Chudzio z Kariną Janik z Centrum Interpretacji Niematerialnego Dziedzictwa Krakowa w Domu pod Krzyżem: