Niedźwiedź brunatny z Babiej Góry w Beskidach zapadł wreszcie w zimowy sen. Wysokie temperatury na przełomie roku sprawiły, że do tej pory zwierzę żerowało.
Drapieżnik wyjątkowo długo nie mógł tej zimy "zasnąć" i przechadzał się po okolicy w poszukiwaniu pożywienia. Jak poinformował Maciej Mażul z Babiogórskiego Parku Narodowego, ślady zwierzęcia zostały zauważone w rejonie Górnego Płaju, którym przebiega mniej popularny szlak turystyczny. Niedźwiedź pozostawił po sobie "pamiątki" także przy jednym ze stawów: połamał krę, gdyż prawdopodobnie chciał się napić i szukał zagrzebanych żab.
Obecnie w rejonie Babiej Góry leży od 70 do nawet 200 cm śniegu, a temperatura nocą i nad ranem spada poniżej minus 20 stopni Celsjusza.