W szkole podstawowej we Vrutkach na Słowacji doszło do ataku nożownika. Napastnik zabił pracownika szkoły i ranił 5 osób, w tym uczniów. Później zginął od policyjnych kul.
Do ataku doszło w szkole podstawowej we Vrutkach koło Żyliny. 22-letni napastnik, były uczeń placówki, około 10:00 rano wszedł do szkoły i zaatakował. Zadał śmiertelne ciosy jednemu dorosłemu i ranił też 5 innych osób, w tym dwoje dzieci. Policja zastosowała środku przymusu wobec dorosłego napastnika. Po strzałach nożownik zmarł - przekazała słowacka policja.
Ranni zostali przewiezieni do szpitala w Martin. Wśród nich jest dwójka uczniów, dyrektor szkoły, oraz dwójka policjantów.
Słowacka telewizja "Joj" informuje, że mężczyzna wszedł do szkoły z nożem i zaczął atakować dzieci. W obronie uczniów stanął wicedyrektor, który zginął. Na miejsce została wezwana policja. Funkcjonariusze po pościgu za napastnikiem oddali strzały, od których ten zmarł.
Na miejsce ataku jedzie marszałek słowackiego parlamentu Boris Kolar i minister spraw wewnętrznych Roman Mikulec. Premier Igor Matowicz już wyraził kondolencje i potępił atak. Niestety głupcy żyją wśród nas i takim sytuacjom nie można zapobiec - stwierdził.