Premier Słowacji Robert Fico przybył do Moskwy, gdzie spotkał się Władimirem Putinem. Jeszcze w piątek wizytę zapowiadał prezydent Serbii, chociaż - jak informował - miało do niej dojść w poniedziałek. Fico w oświadczeniu opublikowanym po spotkaniu stwierdził, że "odbył spotkanie biznesowe".
"Moje dzisiejsze spotkanie było reakcją na słowa prezydenta Ukrainy W. Zełenskiego, który w czwartek odpowiedział na moje osobiste pytanie, że jest przeciwny jakiemukolwiek tranzytowi gazu przez Ukrainę na nasze terytorium" - napisał w mediach społecznościowych Robert Fico po spotkaniu z Władimirem Putinem.
Zdaniem słowackiego premiera, postawa ukraińskiego przywódcy, który opowiada się także za sankcjami wobec rosyjskiego programu nuklearnego, co szkodzi sytuacji gospodarczej Słowacji i stanowi zagrożenie dla słowackiej energetyki.
"Prezydent Rosji W. Putin potwierdził gotowość Rosji do kontynuowania dostaw gazu na Zachód i Słowację" - napisał Fico, który zdradził, że o jego wizycie w Moskwie poinformowano wcześniej przywódców krajów Unii Europejskiej.
Wizycie słowackiego premiera towarzyszyła medialna cisza. Faktu, że do spotkania ma dojść nie potwierdzał ani Kreml, ani Bratysława.
Dopiero w niedzielę po południu informację na ten temat przekazał rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow. Państwowa rosyjska agencja prasowa TASS podaje, że wizyta Fico w Moskwie ma związek z ukraińską decyzją o odmowie kontynuowaniu tranzytu rosyjskiego gazu. Premier Słowacji stwierdził wcześniej, że brak dostaw gazu doprowadzi jego kraj do kryzysu gospodarczego.
Tranzyt gazu przez Ukrainę ma zakończyć się 1 stycznia 2025 roku, po wygaśnięciu obowiązującej umowy.