Komendant Główny Policji Marek Boroń opuścił dziś szpital w Katowicach. Trafił tam w sobotę po wypadku na autostradzie A1 podczas podróży na Dolny Śląsk. Jego samochód dachował.

 

Jak się dowiedział reporter RMF FM Krzysztof Zasada, szef policji Marek Boroń ma uraz żebra. Nie ma jednak mowy o złamaniu, a jedynie o stłuczeniu lub pęknięciu. 

Wiadomo też, że jego kierowca oraz osoba, która z nimi podróżowała, mają mniej poważne obrażenia. Wszyscy opuścili dziś szpital.

Do wypadku doszło w sobotę po godzinie 18. Samochód wpadł w poślizg i dachował podczas potężnej ulewy z silnym wiatrem.

Nasz dziennikarz ustalił, że po wypadku wszystkie osoby z samochodu były przytomne. Zbadano ich trzeźwość. Wynik nie wykazał u nikogo alkoholu. 

W zdarzeniu nie uczestniczył żaden inny pojazd.

Sprawę bada teraz prokuratura z Tarnowskich Gór. Na razie nie wiadomo, jak to zdarzenie zostanie potraktowane - czy jako kolizja, czy może wypadek. To zależy od tego, jak lekarze ocenią obrażenia poszkodowanych. 

Opracowanie: