"Będzie ustawa o efektywności OFE i inne opłaty za zarządzanie funduszami" - zapowiada gość Kontrwywiadu RMF FM Jan Krzysztof Bielecki. "Ustawa o OFE to test na sprawność koalicji, czy po czterech latach ta koalicja jeszcze potrafi. W PSL-u jest wielu zwolenników wolnego wyboru miejsca na oszczędności emerytalne" - twierdzi.
Minister Boni wygląda na zmęczonego - przyznaje gość RMF FM. Jego pomysły na tym etapie są przedwczesne. Dlatego przegrały. Jeżeli za kilka lat pojawią się nowe produkty możliwe jest podwyższenie składki - podkreślił szef rady gospodarczej przy premierze. Ustawa o OFE to nie typowa polska prowizorka, to system na lata - dodał.
Konrad Piasecki: Opóźnione posiedzenie, opóźniona konferencja - to znak tego, jak gorąco było wczoraj na posiedzeniu rządu?
Jan Krzysztof Bielecki: Nie byłem na posiedzeniu, ale z tego, co słyszałem, było wyjątkowo spokojnie, ponieważ większość rzeczy jest przemyślana i ustalana od wielu tygodni.
Konrad Piasecki: Podobno Michał Boni jak zbity pies wychodził wczoraj z Kancelarii Premiera.
Jan Krzysztof Bielecki: Michała Boniego nie widziałem, wygląda ostatnio na rzeczywiście trochę zmęczonego, ale rzeczywiście wkłada wiele serca w dziesiątki projektów rządowych.
Konrad Piasecki: Zmęczony i przegrany po wczorajszym posiedzeniu jest Michał Boni?
Jan Krzysztof Bielecki: Ja myślę, że nikt nie jest przegrany - wręcz przeciwnie. Wydaje mi się, że wszyscy są wygrani, bo nie tylko Michał Boni, ale przede wszystkim polscy emeryci - i ci istniejący i ci przyszli - i finanse publiczne, i myślę, że nawet zarządzający funduszami. Jest to w sumie dobry projekt.
Konrad Piasecki: Ale prawda jest taka, że Michał Boni i jego główny pomysł podniesienia za parę lat do 5 procent składki na OFE przegrał.
Jan Krzysztof Bielecki: Tak, ponieważ na tym etapie jest to - wydaje mi się - przedwczesne. Dlaczego miałby być - powiedzmy - jeden punkt procentowy więcej? To trudno powiedzieć. Natomiast to, co bardzo ważne, co wpisał rząd - i to mogliśmy wpisać drobne 12 lat temu, to jest obowiązkowy przegląd. Jeżeli powiedzmy sytuacja za 2-3 lata pokaże, że ta składka mogłaby być trochę inaczej dostosowana, to być może następny rząd to zrobi.
Konrad Piasecki: A patrząc przyszłościowo, futurystycznie, wierzy pan, że ta składka w ogóle jeszcze kiedykolwiek wzrośnie do wielkości rzędu 5-6 procent? Czy to już będzie tak, że wszystkie następne rządy będą jak najbardziej cięły i zaciskały pasa na tej składce?
Jan Krzysztof Bielecki: Wydaje mi się, że Polska jest jedynym krajem w regionie, który dokonał zmian w tym systemie, bo wszyscy dokonali zmian - wszyscy, co do jednego...
Konrad Piasecki: No Węgrzy nawet dużo ostrzejsze, bo przejęli pieniądze OFE.
Jan Krzysztof Bielecki: ...ale my jako jedyni zrobiliśmy zmianę taką, która ma perspektywę wieloletnią. Ani nie wyjęliśmy siekiery, ani nie zawiesiliśmy, ani nie zrobiliśmy częściowego ograniczenia składki, tylko po prostu zrobiliśmy inny model. Teraz znowu uważam, że jeżeli za 2-3 lata zaczną się pojawiać nowe produkty - bo to też jest ważne, żeby te OFE nie kupowały tak jak przedtem za 60 procent obligacji skarbu państwa, żeby nie robiły tego finansowego perpetuum mobile. Jeżeli pojawią się nowe produkty, wyjdziemy z kryzysu światowego, to dlaczego ta składka ma znowu się nie zwiększać.
Konrad Piasecki: Pan mówi, że to dobra perspektywa, a przedstawiciele OFE mówią, że ta perspektywa wygląda tak, że przeciętny Kowalski straci na emeryturze od 300 do 600 złotych po tych zmianach.
Jan Krzysztof Bielecki: Chciałbym zobaczyć to wyliczenie. Wydaje mi się to absolutnie niemożliwe, ale jak pokażą liczby, to odpowiem panu, jak według mnie te liczby wyglądają.
Konrad Piasecki: Są liczby, które widzimy już dziś. Dlaczego nie zdecydowano się na obniżenie prowizji OFE. Ona cały czas jest bardzo wysoka.
Jan Krzysztof Bielecki: Panie redaktorze, rzeczywiście system opłat wymaga korekt, ale cały system zarządzania tymi funduszami wymaga korekty. Rząd powiedział tak: efektywność funduszy musi być poprawiona i zmieniona, na to potrzeba kilka miesięcy, w związku z tym będzie cała nowa ustawa na temat efektywności.
Konrad Piasecki: I w tej ustawie będzie też obniżka opłat dla OFE?
Jan Krzysztof Bielecki: Będą - podejrzewam - inne opłaty za zarządzanie funduszami emerytalnymi.
Konrad Piasecki: Inne, czyli mniejsze?
Jan Krzysztof Bielecki: Inne - tak mi się wydaje. To jest mój osobisty pogląd. Nie jestem rządem.
Konrad Piasecki: Ale jest pan szefem Rady Gospodarczej przy premierze, który wskazuje kierunki.
Jan Krzysztof Bielecki: Nie, raczej grzecznie odpowiada na pytania.
Konrad Piasecki: Proszę grzecznie odpowiedzieć na pytanie, przez ile lat obowiązywał obecny system?
Jan Krzysztof Bielecki: Przez dwanaście.
Konrad Piasecki: Ile lat, czy miesięcy rząd dyskutował o zmianach w OFE?
Jan Krzysztof Bielecki: Ponad rok.
Konrad Piasecki: Jak pan chce, żeby w ciągu 21 dni sejm, Senat i prezydent uchwalili i podpisali ustawę?
Jan Krzysztof Bielecki: Wydaje mi się, że oczywiście parlament zrobi tak jak będzie uważał i tak jak jest to zgodne z polskim obyczajem prawnym. Natomiast rzeczywiście dyskutujemy od wielu miesięcy, więc tutaj trudno mówić, że to jest jakieś wielkie zaskoczenie, ze pojawia się coś nowego na stole.
Konrad Piasecki: Ale wierzy pan naprawdę, że koalicja się aż tak spręży, żeby te zmiany weszły w życie pierwszego maja?
Jan Krzysztof Bielecki: To jest też dobry, panie redaktorze taki test, na sprawność koalicji i pokazanie, że blisko cztery lata rządzą i dalej potrafią to robić.
Konrad Piasecki: Tu idee Wincentego Pstrowskiego chyba trzeba wskrzesić do życia?
Jan Krzysztof Bielecki: Nie, panie redaktorze. Po prostu sprawną koalicję, która wie czego chce.
Konrad Piasecki: A jeśli się PSL zbiesi i będzie głosować w sejmie za wolnością wyboru między OFE a ZUS-em to co wtedy?
Jan Krzysztof Bielecki: A niewątpliwie tam jest bardzo wielu zwolenników takiego bardzo liberalnego podejścia i wolności wyboru, ale sądzę, że w tym przypadku PSL jest częścią koalicji, częścią rządu i będzie głosował tak jak rząd polski.
Konrad Piasecki: Panie premierze, kiedy pan patrzy jak te zmiany w OFE zachwiały sondażami, żałuje pan, że tak późno się za to wzięto, czy, że w ogóle się wzięto?
Jan Krzysztof Bielecki: Od tego to jest pan premier i pan premier powiedział, że nie żałuje i ja myślę, że taka właśnie elementarna uczciwość nakazywała przyjąć takie rozwiązanie jakie jest w przedłożeniu rządowym. Ponieważ, były takie sugestie nawet ze środowisk funduszy emerytalnych, żeby to zawiesić na dwa lata, na trzy lata, czyli robić taką tradycyjną, polską prowizorkę. Premier poszedł w jakimś sensie na konfrontację, ogromną konfrontację, ale powiedział jak chcę, żeby tak było i żeby to było rozwiązanie na lata.
Konrad Piasecki: A czy za tymi zmianami, które są dzisiaj, pójdą też zmiany w systemie emerytalnym? Podwyższenie wieku emerytalnego, reforma emerytur mundurowych, reforma KRUS-u? Opozycja w postaci PJN mówi pokażcie projekty, jesteśmy w stanie za nimi zagłosować.
Jan Krzysztof Bielecki: Myślę panie redaktorze, że reforma "mundurówek" na pewno dojrzewa i jest tylko kwestia, jak daleko ma pójść i to jest na pewno sprawa, która wymaga rozsądnego ocenienia.
Konrad Piasecki: Reforma dojrzewa a kadencja przejrzewa.
Jan Krzysztof Bielecki: O nie, panie redaktorze. Ja dalej jestem optymistą, że to jest kwestia tej kadencji.
Konrad Piasecki: Uważa pan, że "mundurówki" zostaną uchwalone jeszcze w tej kadencji?
Jan Krzysztof Bielecki: Uważam, że tak.
Konrad Piasecki: Podwyższenie wieku emerytalnego?
Jan Krzysztof Bielecki: Podwyższenie, wydaje mi się, że niekoniecznie. Dlatego, że trzeba najpierw zobaczyć, czy ten system motywujący, czyli ma pan blisko 10 procent za każdy rok dodatkowej pracy, czy to działa. Jak bodźce ekonomiczne nie działają to być może trzeba sięgać po przymus administracyjny.
Konrad Piasecki: A reforma KRUS-u?
Jan Krzysztof Bielecki: Reforma KRUS-u, wydaje mi się, to mój osobisty pogląd, że to jest największe polskie nieporozumienie, że co powinno się zrobić to jest wprowadzić rachunkowość rolną i rzeczywiście zobaczyć jakie są dochody w rolnictwie. Wtedy ci, którzy tam szukają miliardów zobaczą, że tam tych miliardów nie ma.
Konrad Piasecki: Wierzy pan NBP, które mówi, że następne lata będą chude? Będzie niższy wzrost gospodarczy za to ceny będą ostro rosły?
Jan Krzysztof Bielecki: NBP wydaje mi się, że do tej pory pokazywało prognozy trochę wyższe niż rządowe.
Konrad Piasecki: Więc jak mówi, że będzie źle to będzie bardzo źle?
Jan Krzysztof Bielecki: Nie wiem, od kiedy NBP tak mówi.
Konrad Piasecki: Pojawiła się dwa dni temu taka prognoza.
Jan Krzysztof Bielecki: Która mówi o tym, że w lecie możemy się spodziewać obniżki cen. Chyba, że na świecie będzie pewne szaleństwo.
Konrad Piasecki: Ja mówię o perspektywie kilkuletniej.
Jan Krzysztof Bielecki: Panie redaktorze, w perspektywie kilkuletniej, to ja bym się tak trochę mniej martwił. Na razie bym się martwił tym, żebyśmy dobrze przeszli przez najbliżej kilka miesięcy. Ponieważ w dalszym ciągu mamy do czynienia z poważnym kryzysem na świecie, w dodatku skomplikowanym przez sytuację w Afryce Północnej i naprawdę mamy się czym martwić.