Dzisiaj parę zdań o rodzajach serwisu, z którym możemy się spotkać na wszelakich przyjęciach. Co nas czeka w restauracji? Co u cioci na imieninach? Czego się spodziewać po kelnerze, który zastygnie przy nas z tacą pełną wspaniałych potraw?
Serwis amerykański
Z takim rodzajem obsługi spotykamy się współcześnie najczęściej. Kelner podchodzi do gościa z prawej strony i podaje mu już porcjowane danie. W tej sytuacji na talerzu znajdzie się więc np. mięso, ziemniaki i dodatek warzywny. Nie ma co ukrywać, że to bardzo wygodne i ekonomiczne rozwiązanie. Każdy dostaje dokładnie to, co zamówił. Stosuje się je zarówno w większości restauracji, jak również na eleganckich bankietowych kolacjach.
Serwis a la pince
W języku francuski “pince" to obcęgi albo kleszcze. W restauracji mamy na myśli raczej szczypce, którymi posłuży się kelner albo... my sami. Jak to się dzieje? Ten serwis ma dwie wersje. W obu kelner podchodzi do nas z lewej strony (odwrotnie niż w przypadku serwisu amerykańskiego) i prezentuje nam duży półmisek, na którym oprócz mięs mogą się jeszcze znaleźć wszelakie dodatki. I teraz rzecz najważniejsza. W pierwszej opcji kelner zapyta nas, na co mamy ochotę i nam to nałoży na nasz talerz. Wystarczy więc wskazać. W drugim przypadku po zaprezentowaniu dań sami (!) sięgamy po szczypce i nakładamy sobie na talerz to, na co mamy ochotę. W tym miejscu możemy też odpowiedzieć na pytanie, dlaczego kelner podchodzi z lewej strony. Po dania sięgać będziemy w tym wypadku prawą ręką, co dla większości społeczeństwa stanowi znaczące ułatwienie.
Serwis polski (zwany także familijnym)
Znamy go wszyscy, bo najczęściej stosuje się go na przyjęciach w naszych domach. Na stole pojawiają się półmiski z różnymi potrawami - mięsem i wszelkimi dodatkami (puree, kasza, kapusta, surówki itd.). Goście nakładają sobie sami według uznania. Warto pamiętać, by przed obsłużeniem siebie zaprezentować półmisek sąsiadom, proponując poczęstunek. Gospodarzy przyjęcia, na którym pojawia się serwis familijny uwrażliwia się na to, by półmisków było na tyle dużo, aby każdy gość miał swobodny dostęp do każdej potrawy. Gości - by poprosili o pomoc sąsiada, zanim zdecydują się sięgnąć ręką przez cały stół po kluski.
Serwis (nazywany rosyjskim lub angielskim)
To jeden z najtrudniejszych serwisów. W restauracji kelner przynosi na stół np. kaczkę lub gęś w całości, oprócz tego na oddzielnych półmiskach dodatki. Gospodarz kroi mięso (może poprosić o pomoc kelnera), przenosi odpowiedni kawałek na talerz, podobnie dodatki, po czym taką porcją kelner podaje gościowi. Ten rodzaj obsługi dowodzi szczególnej troski, chociaż wymaga nie lada sprawności. Bez niej lepiej z niego zrezygnować, inaczej będą kłopoty. Jeśli dla kogoś jest objawem przesady, to proszę sobie przypomnieć amerykańskie filmy, w których rodzina zasiadała do stołu podczas święta dziękczynienia. Ojciec rodziny kroił indyka i nakładał porcję każdemu uczestnikowi przyjęcia. To właśnie ten rodzaj serwisu i proszę zauważyć, że zdarza się nie gdzie indziej, ale w amerykańskim pragmatycznym domu.
Poniekąd z takim serwisem możemy mieć do czynienia na przyjęciu stół-bufet. Na tzw. szwedzkim stole może pojawić się np. prosię upieczone w całości. Wtedy to często do gościa będzie należał obowiązek, by odkroić właściwą porcję i przenieść ją na swój talerz.
Serwis z flanki
Wspominam go wyłącznie jako ciekawostkę. Dotychczas tylko raz byłem na przyjęciu, na którym zastosowano taki rodzaj serwisu, co być może należałoby tłumaczyć faktem, iż gospodarze pochodzili z rodziny o długich tradycjach. Kelnerzy po lewej stronie nakrycia każdego gościa ustawili półmiski, na których znajdowały się wszystkie propozycje - trzy rodzaje mięsa i kilka dodatków. Należało samemu nałożyć sobie to, na co się miało ochotę. Taki rodzaj serwisu jest w gruncie rzeczy bardzo nieekonomiczny. Jedzenia trzeba przygotować w nadmiarze, dużo go też pozostanie.
* * *
Zdarza się, że uczestnicy prowadzonych przeze mnie szkoleń znają wymienione rodzaje serwisu, ale pod innymi nazwami. Nie zmienia to faktu, że generalne systemy obsługi gościa czy serwowania potraw są takie, jak opisane wyżej. W niektórych miejscach można obserwować ich przenikanie się. Weźmy taki przykład: gospodarz porcjuje mięso jak w serwisie zwanym rosyjskim lub angielskim, ale dodatki goście nabierają już sobie sami z półmisków, które stoją na stole (czyli jak w serwisie familijnym). Albo w serwisie a la pince kelner serwuje wyłącznie mięsa, zaś dodatki goście nabierają sobie sami z półmisków.
Z całą pewnością jedynie wiedza o tym, co może się wydarzyć przy stole, pomoże nam szybko i właściwie zareagować. To dlatego warto co nieco na ten temat wiedzieć.