Podczas każdego szkolenia czy każdej rozmowy o savoir-vivrze zawsze pada kilka tych samych pytań. Może to znaczyć, że zagadnienia, których dotyczą wciąż stanowią dla nas pewien kłopot. I albo nie przekonuje nas odpowiedź, którą znamy, albo znamy kilka odpowiedzi i nie wiemy, która powinna nas przekonać. Podobnie jest w przypadku pytania o to, czy ściągać buty po przyjściu do czyjegoś domu, czy jednak w tych butach pozostać?
Buty stanowią część naszego ubioru. Jeżeli na urodzinową kolację czy na drinka przed wyjściem na miasto przychodzą do nas goście, ubrani “wyjściowo" i elegancko, to nie powinniśmy ich kreacji w żadnym stopniu dekonstruować. Oznacza to, że nie należy żądać od nich zdjęcia butów.
W tym miejscu musimy sobie jednak przypomnieć o jednej z podstawowych i najważniejszych zasad savoir-vivre’u, czyli o zasadzie dostosowania się: jeżeli przychodzisz do kogoś w gości, to postępuj tak, jakby oczekiwał tego gospodarz. A zatem, zaraz po przekroczeniu czyjegoś progu zorientujmy się, jakie zasady panują w danym domu. Gospodarz, który po powieszeniu naszej kurtki na wieszak nie rusza do kolejnego pokoju, tylko jeszcze na coś czeka, może nam chcieć w ten sposób zasygnalizować, że buty też należy zdjąć.
W wielu podręcznikach do savoir-vivre przytacza się zasadę, że powitanie następuje dopiero w salonie. W przedpokoju nie ma miejsca na wylewności. Tu zdejmuje się płaszcz i... Właśnie! W tym miejscu możemy skorzystać z pewnego fortelu. Jeżeli idziemy na przyjęcie do znajomych, u których zdejmuje się buty lub gdy pogoda jest deszczowa i istnieje ryzyko, że zabrudzimy komuś dywan błotem, możemy zabrać parę butów na zmianę i włożyć je właśnie wtedy.
O butach do eleganckiego stroju powinni pamiętać również gospodarze. Nie ma nic gorszego, niż ubrany w garnitur pan domu, paradujący w skarpetkach lub baranich bamboszach przywiezionych z wycieczki w góry. To samo dotyczy pani w małej czarnej i naszyjniku z pereł, która wita gości na bosaka. Niedługo kolacja wigilijna - proszę o tym pamiętać.
Co zrobić z tym fantem na przyszłość? Odwiedzając innych pamiętajmy, że gdzieniegdzie buty będziemy zdejmować. Jeżeli jednak przyjmujemy gości u nas - nie wymagajmy tego od nich. Możemy też zamiast drogiego dywanu lub drewnianej podłogi wybrać do salonu inne rozwiązanie, które sprawi, że gość w butach nie przyprawi nas o zawał serca ani odruchowe podliczanie strat. Wierzę, że dzięki temu za 20 albo 30 lat coś się zmieni...
Na koniec uprzedzę niektóre komentarze. Owszem, są takie kraje, w których buty się zdejmuje i nie jest to uważane za objaw zacofania, lecz element tradycji, którą bezwzględnie należy szanować. Mowa chociażby o Japonii. Jeżeli jednak o normach i obyczajach mowa, to należy pamiętać, że w polskim domu gość butów nie zdejmował.
Na koniec życzę miłego weekendu i jak zwykle pytam o Państwa doświadczenia i refleksje na temat, który dziś poruszaliśmy.