„Jestem właścicielem Grammy”- tak z przyznanej nagrody cieszy się pianista jazzowy Włodek Pawlik. Polak został w Los Angeles uhonorowany prestiżową nagrodą muzyczną za płytę "Night in Calisia". Jego zespół nagrał ją wspólnie z amerykańskim trębaczem Randym Breckerem i Orkiestrą Filharmonii Kaliskiej pod batutą Adama Klocka. To pierwsza w historii nagroda Grammy dla polskiego jazzmana.
Gala wręczenia Grammy jest megaimprezą, nieporównywalną, przy całym szacunku, do tego wszystkiego, co dzieje się w Europie - powiedział laureat, z którego nie opadły jeszcze emocje.
Bardzo, bardzo się z tego cieszę - mówił nam wzruszony Włodek Pawlik. Jazz jest muzyką amerykańską. Dostałem nagrodę w ojczyźnie jazzu. Nie ukrywam, jestem bardzo szczęśliwy - mówił w rozmowie z dziennikarką RMF FM Katarzyną Sobiechowską-Szuchtą.
Włodek Pawlik przyjechał do Los Angeles w towarzystwie żony Jolanty Pszczółkowskiej-Pawlik, która jest współproducentem płyty.
Ona nas przekonała, by płytę nagrać. Gdyby nie żona, tej płyty by nie było; ona wierzyła w nią bardzo. Jej dziękuję, to jej jest zasługa - podkreślał.
W Los Angeles odbyła się 56. gala wręczenia nagród Grammy, nazywanych "muzycznymi Oscarami". Polak zwyciężył w kategorii "najlepszy album dużego zespołu jazzowego".
Włodek Pawlik urodził się w 1958 roku - ukończył warszawską Akademię Muzyczną w klasie fortepianu Barbary Hesse-Bukowskiej. Studiował również na wydziale jazzowym Hochschule fur Musik w Hamburgu. Jest on nie tylko znakomitym pianistą jazzowym, ale także kompozytorem muzyki filmowej i pedagogiem.
"Night in Calisia" miała swoją prapremierę 19 czerwca 2010 roku w Kaliszu. Kompozycję zamówił u Włodka Pawlika na 1850-lecie miasta Kalisza dyrektor Filharmonii Kaliskiej, dyrygent Adam Klocek.