Polski pianista Włodek Pawlik został w Los Angeles uhonorowany prestiżową nagrodą muzyczną Grammy za płytę "Night in Calisia". Jego zespół nagrał ją wspólnie z amerykańskim trębaczem Randym Breckerem i Orkiestrą Filharmonii Kaliskiej pod batutą Adama Klocka. To pierwsza w historii nagroda Grammy dla polskiego jazzmana.

REKLAMA

To była 56. gala wręczenia nagród Grammy, nazywanych "muzycznymi Oscarami". Polak zwyciężył w kategorii "najlepszy album dużego zespołu jazzowego".

Włodek Pawlik urodził się w 1958 roku - ukończył warszawską Akademię Muzyczną w klasie fortepianu Barbary Hesse-Bukowskiej. Studiował również na wydziale jazzowym Hochschule fur Musik w Hamburgu. Jest on nie tylko znakomitym pianistą jazzowym, ale także kompozytorem muzyki filmowej i pedagogiem.

"Night in Calisia" miała swoją prapremierę 19 czerwca 2010 roku w Kaliszu. Kompozycję zamówił u Włodka Pawlika na 1850-lecie miasta Kalisza dyrektor Filharmonii Kaliskiej, dyrygent Adam Klocek.

"Robię tylko to, co chcę"

W rozmowie z RMF Classic Włodek Pawlik podkreślał, że na galę do Los Angeles jedzie z żoną. To nasz wspólny sukces - mówił w rozmowie z Magdą Miśką-Jackowską.

Dodawał, że praca motywuje go do działania i sprawia przyjemność. Robię tylko to, co chcę - przyznał muzyk.

W 2014 roku chciałby nagrać nową płytę i pojechać w trasę z swoim trio jazzowym. Nasza ostatnia płyta to był rok 2006 i od tego czasu inne przedsięwzięcia wyparły tę naszą działalność. Dobrze mi się gra w trio. Te nasze pomysły są chyba najbliższe mojemu jazzowemu rozumieniu improwizacji - powiedział Włodek Pawlik.

Zdradził nam, że ma już pomysł na tę płytę. Do studia nagrań planuje wejść w marcu.

Całą rozmowę z Włodkiem Pawlikiem przeczytacie TUTAJ.

(j.)