Tajemnice finansów internetowych gigantów i kontrowersje wokół inicjatywy Ministerstwa Zdrowia - oto dwa tematy, które szczególnie zwracają uwagę w czwartkowych wydaniach dzienników. Chcecie poznać szczegóły? Zapraszamy do lektury naszego przeglądu!
Czwartkowa "Gazeta Wyborcza" przygląda się funkcjonowaniu w Polsce dwóch internetowych i technologicznych gigantów - Google'a i Apple'a. "Gdyby sądzić po podatkach, jakie płacą w Polsce, można by pomyśleć, że spółki córki tych amerykańskich koncernów prowadzą u nas garażowy biznes. Tymczasem ich łączne obroty na polskim rynku to prawie 2 mld zł, niemal tyle, ile ma Ikea" - czytamy na pierwszej stronie dziennika. Skąd bierze się ta dysproporcja między obrotami a podatkami? "GW" wyjaśnia, że większość transakcji, dostaw i rozliczeń przeprowadzanych przez koncerny w związku z obsługą polskich klientów odbywa się tak naprawdę poza granicami naszego kraju. "Konsumenci zamawiają towary przez internet i paczki dostają z Holandii, a faktury z Irlandii" - wyliczają dziennikarze.
Zachowanie gigantów zza Oceanu nie dziwi eksperta, którego "GW" poprosiła o komentarz do całej sprawy. "To naturalne, że międzynarodowe korporacje optymalizują swoją działalność także pod kątem podatków, a więc budują swoją strukturę tak, żeby płacić możliwie najniższe podatki" - uważa Józef Banach, radca prawny.
"Polacy, którzy wykupią dodatkowe ubezpieczenia, będą mieli szerszy dostęp do lekarza i usług medycznych. Reszcie Ministerstwo Zdrowia zaoferuje podstawowe świadczenia medyczne" - pisze czwartkowa "Gazeta Polska Codziennie" w artykule pod wymownym tytułem "Zdrowie tylko dla bogatych". Gazeta relacjonuje wystąpienie wiceministra Sławomira Neumanna na sejmowej komisji zdrowia. Zastępca Bartosza Arłukowicza przekonywał parlamentarzystów, że wprowadzenie dodatkowych, dobrowolnych ubezpieczeń zdrowotnych nie ma nic wspólnego z dzieleniem pacjentów na gorszych i lepszych. "Osoby, które zdecydują się na płacenie dodatkowych ubezpieczeń, nie będą zwolnione z obowiązkowych składek na ZUS" - podkreślał. Tłumaczył też, że po wprowadzeniu zmian ma poprawić się dostępność usług medycznych, a ci, którzy zapłacą dodatkowo, będą mogli korzystać ze świadczeń, których zakres określi resort zdrowia.
Wprowadzenie płatnych ubezpieczeń jest szkodliwe dla pacjentów. Jest to szczególnie niebezpieczne w sytuacji, kiedy mamy do czynienia ze zwiększającym się rozwarstwieniem społecznym, rosnącym bezrobociem, powiększającą się grupą ludzi ubogich - mówił cytowany przez "GPC" szef komisji zdrowia Tomasz Latos. "Skoro Ministerstwo Zdrowia chce zapewnić takie same świadczenia zdrowotne pacjentom, którzy zapłacą dodatkowo, jak i tym, którzy tego nie uczynią, to jaki to ma sens?" - pytał poseł Tomasz Hoc, którego nie przekonały tłumaczenia wiceministra.