Podjęcie przez inne media tematu przeciągania się tworzenia Komitetu Monitorującego KPO zwraca uwagę na kilka ciekawych aspektów tej zwłoki. Jednym z nich jest potrójny i wpływowy działacz społeczny, innym fakt, że lista wyznaczonych już członków Komitetu nie zawiera... ich nazwisk. Trudno też pominąć uporczywe twierdzenia rządu, że istnieje coś, co nie istnieje.
Powołania Komitetu nie oczekiwała Komisja Europejska, polski rząd sam to zaproponował. Zobowiązanie uruchomienia go do końca czerwca znalazło się wśród warunkujących wypłatę środków z KPO tzw. kamieni milowych. Chociaż termin na to określono na 30 czerwca, Komitet nie postał do dziś.
Właściwie sytuacja nie jest jednoznaczna. 5 sierpnia, a więc długo po upływie terminu, minister funduszy europejskich Grzegorz Puda wydał zarządzenie o powołaniu Komitetu. Zapewne na tej podstawie gromadka niezorientowanych (minister rozwoju, rzecznik rządu) od miesięcy utrzymuje, że Komitet powstał, jednak nic podobnego. Do dziś z 50, a wg wcześniejszego planu 70 członków Komitetu, nie powołano jeszcze czterech członków. Komitet ani się więc nigdy nie zebrał, ani nie uchwalił regulaminu ani nie podzielił się na podkomitety. Co więcej;
Próbujący ustalić, kto w Komitecie już jest, parlamentarzyści PO wystąpili z oficjalnym pismem do ministra. W odpowiedzi otrzymali listę... instytucji lub organizacji, które wprowadziły do KM swoich przedstawicieli, jednak bez ich nazwisk. Teza o istnieniu Komitetu jest tym osłabiona tym bardziej, że przeciąga się powoływanie czterech przedstawicieli organizacji pozarządowych, promujących prawa podstawowe i niedyskryminację.
W ich sprawie właśnie kończy się trzeci już konkurs. Pierwszy, w czerwcu, został oprotestowany przez organizacje pozarządowe jako nieobiektywny i zmierzający do obsady należnych im miejsc przez organizacje zdominowane przez rząd. Drugi, sierpniowy, przeprowadzany już przez Ogólnopolską Federację Organizacji Pozarządowych oprotestowały z kolei organizacje powiązane z rządzącymi. I tu ciekawostka;
Protestów, na podstawie których minister Puda unieważnił konkurs, w którym OFOP wskazała cztery osoby niezależne od rządu było siedem. Trzy z nich w imieniu kierowanych przez siebie organizacji sporządziła jedna osoba - Petros Tovmasyan, reprezentujący Spółdzielnię Socjalną "Zielone Śląskie" z Gliwic, New Europe Foundation z Zawiercia i gliwicką Fundację Klaster Innowacji Społecznych. Wszystkie pisma prezesa wszystkich tych organizacji jednoznacznie domagały się powtórzenia konkursu, co też minister Puda uczynił.