"Na pewno nie będę walczyć z nikim i nie zamierzam walczyć z panem Rafałem Kaplerem" - mówi reporterowi RMF FM Piotrowi Glinkowskiemu minister sportu Joanna Mucha. "Pan Kapler poprosił o wyjaśnienia związane z niewypłaceniem premii. Mogę się spodziewać, że w najbliższym czasie podejmie dalsze kroki. Teraz piłka jest po jego stronie" - przyznaje.

REKLAMA

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

mucha

Piotr Glinkowski: Mówiła pani panu Wieczorkowi o tym, że będzie konkurs w Centralnym Ośrodku Sportu?

(Marek Wieczorek - znajomy pani minister i właściciel salonów fryzjerskich z Lublina - deklarował, że stanie do konkursu na szefa COS-u, zanim jeszcze odwołano ówczesnego dyrektora Damiana Drobika - RMF FM)

Joanna Mucha: To, że konkurs będzie, że musiał być rozpisany, stało się sprawą oczywistą od momentu, w którym panowie weszli w konflikt między sobą, więc to nie było nic zaskakującego, myślę, dla nikogo. Myślę, że na tę chwilę temat jest zamknięty.

Pojawiło się wiele różnych kontrowersji i wątpliwości, skąd pan Wieczorek wiedział o tym konkursie jeszcze przed tym, jak pan Drobik został odwołany. Też w rozmowie ze mną mówił, że on ma zamiar startować w konkursie na szefa COS-u, podczas gdy jeszcze wtedy w regulaminie COS-u czytaliśmy, że dyrektora wskazuje minister i nie ma żadnego konkursu.

Ja przed chwilą panu powiedziałam. Ta sprawa stała się w pewnym momencie oczywista - kiedy konflikt już tak bardzo między panami zaistniał, że nie dało się w żaden sposób funkcjonować. Naprawdę myślę, że nie ma sensu i nie ma powodu drążyć.

Pan Marek Wieczorek jest wolnym człowiekiem w wolnym kraju, może stanąć do konkursu. Jaki będzie jego wynik? Zobaczymy.
Czyli to była normalna wiedza w Ministerstwie Sportu, że będzie konkurs?

Oczywiście.

Czy widzi pani miejsce dla pana Wieczorka jeszcze w Centralnym Ośrodku Sportu, czy to już definitywny koniec jego przygody z tą spółką?

Konkurs zostanie ogłoszony. To nie jest konkurs, który jest w jakikolwiek sposób ustawiony. Pan Marek Wieczorek jest wolnym człowiekiem w wolnym kraju, może stanąć do konkursu. Jaki będzie jego wynik? Zobaczymy. Na razie pracujemy nad kryteriami, nad opracowaniem tego konkursu. To, co się dalej stanie, będzie to wynik komisji konkursowej.

Pani by chciała, żeby wrócił do COS-u czy nie?

Ja będę chciała mieć tam dobrego kandydata. Postaram się, żeby komisja wybrała najlepszego z możliwych.

Pan Wieczorek był dobrym dyrektorem Centralnego Ośrodka Sportu, jakby pomijając ten konflikt pomiędzy nim a panem Drobikiem?

Marek Wieczorek poinformował mnie o wielu aspektach funkcjonowania COS-u, o których nie wiedziałam i prawdopodobnie nie dowiedziałabym się, gdyby nie jego osoba.

Pan Marek przez ten krótki czas poinformował mnie o wielu aspektach funkcjonowania COS-u, o których nie wiedziałam i prawdopodobnie nie dowiedziałabym się, gdyby nie jego osoba. Jednocześnie też trudno o taką ocenę ostateczną się pokusić, dlatego, że był blokowany, wiele możliwości miał zamkniętych, jeśli chodzi o swoją działalność. Natomiast ten czas, ten krótki czas, kiedy tam był, ja oceniam dobrze.

Nie obraziłaby się pani, gdyby znowu wrócił do struktur Centralnego Ośrodka Sportu?

Konkurs rzetelny i dobry o tym zdecyduje.

"Teraz piłka jest po stronie prezesa Kaplera"

Czy sprawa z panem Kaplerem ma jakiś swój ciąg dalszy? Czy walczycie już w sądzie albo czy macie takie informacje, że sprawa skończy się w sądzie?

Ja na pewno nie będę walczyć z nikim i nie zamierzam walczyć z panem Rafałem Kaplerem. Prawdopodobnie przejdziemy zwykłą procedurę, o której mówi prawo. Mam wiedzę dotyczącą tego, że pan Rafał Kapler poprosił spółkę (Narodowe Centrum Sportu) o wyjaśnienia związane z nieprzekazaniem tych środków (premii zapisanej w kontrakcie). Mogę się spodziewać tego, że w najbliższym czasie podejmie dalsze kroki. Na tę chwilę z mojej wiedzy wynika, że jeszcze tych kroków nie podjął. To nie jest walka, to jest zwykła procedura. Mówiłam o tym, że oczekuję tego, że niezależny sąd podda kontroli cały ten proces i wyrazi opinię na temat tego, czy ta premia dla niego powinna zostać wypłacona czy nie.

Zawsze jest tak, że jak kieruje się sprawę do sądu, to zawsze trzeba zwrócić się najpierw o wyjaśnienie pisemne od danej spółki, ministerstwa itd. Rozumiem, że to już właśnie jest ten etap.

To jest ten etap. W tej chwili piłka jest po stronie pana prezesa Kaplera.

Kolejna kwestia też związana z Narodowym Centrum Sportu. Pewnie słyszała pani o tym, że pojawiły się problemy związane z wypłatą pieniędzy dla podwykonawców. Wiemy, na jakim to jest etapie?

W tej chwili rzeczywiście rozmawiamy z generalnym wykonawcą, ale to są rozmowy, które wolałabym i z naszego interesu wynika, że one powinny zostać na tym etapie tajne. Rzeczywiście negocjujemy ugodę, w tej ugodzie bierzemy oczywiście pod uwagę dobro podwykonawców, dlatego że jesteśmy objęci solidarną odpowiedzialnością wobec tych podwykonawców razem z generalnym wykonawcą. Na tym etapie nie mogę niestety przekazać więcej informacji. Wtedy, kiedy dalsze kroki już formalne nastąpią, natychmiast państwa poinformuję o tym.

"Przed Euro 2012 będzie jeszcze mecz na Narodowym"

Przed Euro 2012 będą jeszcze na Stadionie Narodowym jakieś mecze?

Tak, ale poproszę, żeby spółka ogłosiła tę wiadomość.

Nie było nacisków ze strony UEFY, ale na pewno będzie dobrze widziane, jeśli przed EURO na Stadionie Narodowym odbędzie się drugi mecz

Ale to ten Puchar Polski?

Pozostanę przy poprzedniej części. Myślę, że to będzie fajna i ciekawa wiadomość dla kibiców. To spółka powinna ją ogłosić.

Nie było żadnych nacisków ze strony UEFA czy były?

UEFA, podpisując z nami umowę, przewidziała, że powinny odbyć się dwie imprezy sportowe, testowe, przed Euro. Jedna się odbyła, drugiej nie było. Nie było nacisków ze strony UEFA, ale na pewno będzie dobrze widziane, jeśli drugi mecz się odbędzie.

"Nie spodziewam się, że dokumenty z kontroli w PZPN trafią do prokuratury"

Zakończyła się kontrola w Polskim Związku Piłki Nożnej. Czy są już może jej wyniki?

Nie oczekiwałam jakichś przełomowych wyników. Wyniki tej kontroli w tej chwili są w ministerstwie i są poddawane analizie.

Rozumiem, że nie są przełomowe?

Procedura jest taka, że te wyniki musimy przedstawić PZPN-owi do tego, żeby się odniósł do protokołu kontroli. Dopiero wtedy możemy mówić o tym na zewnątrz, więc jeszcze nadal proszę o cierpliwość.

Kiedy Polski Związek Piłki Nożnej pozna wyniki tej kontroli?

To jest kwestia na pewno liczona w tygodniach, nie w dłuższych okresach czasu.

Czy oprócz Polskiego Związku Piłki Nożnej te dokumenty trafią też do jakiejś innej instytucji - patrz: Prokuratura Okręgowa w Warszawie, która prowadzi postępowanie?

Nie spodziewam się takiego rozwoju wypadków.

Czyli po prostu tam nic nie ma?

To jest za daleko idące stwierdzenie.