Jan Rokita ostatnio kilka razy nie mówił prawdy - mówi Tomasz Szczypiński, poseł PO. Ale według gościa Kontrwywiadu RMF FM, dla Rokity ciągle jest miejsce w PO.
Konrad Piasecki: Kto jak kto, ale pan to po prostu wie: czy Jan Rokita mówi prawdę?
Tomasz Szczypiński: Nie można tak ogólnie powiedzieć. W tych sformułowaniach, które teraz do mediów niestety przeciekły, prawda jest taka jak protokołach, jak w wypowiedziach działaczy PO krakowskiej. A pan Rokita czasami w wywiadach - jest osobą bardzo medialną - nie mówi prawdy.
Konrad Piasecki: Z tego protokołu, który mam przed sobą wynika, że Jan Rokita twierdził, że Ryszard Terlecki kompletnie nie nadaje się na prezydenta Krakowa, a poparcie dla Majchrowskiego to taka cyniczna czysta gra, polityczna kalkulacja, która ma odebrać głosy Majchrowskiemu i go jak najbardziej osłabić. Takie słowa padły. Pan też był uczestnikiem tego spotkania – potwierdza pan te słowa?
Tomasz Szczypiński: Jest to protokół i niedobrze, że taki dokument zaczął krążyć po całej Polsce. Ale jest to przyjęty protokół i te wypowiedzi miały miejsce.
Konrad Piasecki: Czyli Jan Rokita dziś mówiąc, że to nieprawda, niestety kłamie?
Tomasz Szczypiński: Trudno mi to komentować. Powiedziałem, jaka jest moja opinia co do samego dokumentu i jego zawartości merytorycznej.
Konrad Piasecki: Dzień po tym posiedzeniu Rokita poparł Ryszarda Terleckiego i powiedział, że to jest taki czysty odruch serca.
Tomasz Szczypiński: Przede wszystkim zrobił to, wiedząc, że dzień wcześniej zarząd krakowski PO stwierdził jasno, by członkowie PO, instancje PO nie angażowały się w kampanię wyborczą żadnego kandydata.
Konrad Piasecki: Czy po tym, co się dzieje, po tym, co pan potwierdza – czyli że Rokita mija się z prawdą – jest dla niego jeszcze miejsce w PO?
Tomasz Szczypiński: Oczywiście, że tak. Chcę powiedzieć jasno, że Jan Rokita i osoby, które do tego namówił, niektórzy z parlamentarzystów krakowskich czy małopolskich postąpili wbrew elektoratowi PO. Badania po II turze wskazują, że 85 procent osób, które głosowały na mnie w I turze, głosowały potem na Jacka Majchrowskiego. W tej sytuacji stanowisko krakowskiej PO i moje, by wyborcy sami dokonali wyboru, by nie angażować się po stronie żadnego kandydata była decyzją słuszną. Trudno iść w poprzek swojemu elektoratowi, do czego namawiał i to jeszcze z logo PO w reklamówkach PiS pan poseł Rokita. To był błąd.
Konrad Piasecki: Dla pana większym problemem są błędy partyjne, a dla mnie, że człowiek, który miał być kandydatem PO premiera podczas zebrań partyjnych mówi jedno, a potem wychodzi z tych zebrań i mówi zupełnie coś innego.
Tomasz Szczypiński: To nie są błędy instancji partyjnych, tylko prominentnego działacza PO, który rozmija się z oczekiwaniami elektoratu w Krakowie. I to chciałem powiedzieć, a nie o jakichś sporach instancji czy struktur partyjnych.
Konrad Piasecki: A ja o problemie prawdomówności Jana Rokity, który jest problemem poważnym i potężnym.
Tomasz Szczypiński: Jan Rokita jest osobą medialną, która się „zapala” w aktywności publicznej, medialnej i w ciągu ostatnich dwóch tygodni kilkakrotnie nie mówił prawdy – wtedy, kiedy stwierdzał we wszystkich głównych dziennikach radiowych i telewizyjnych, że krakowska PO popiera Ryszarda Terleckiego, kandydata PiS. To była nieprawdziwa teza. Teraz nieprawdziwe są stwierdzenia, które mówią, iż nie padały pewne argumenty, które niestety wyszły na zewnątrz z dokumentów wewnątrzorganizacyjnych, ale pokazują prawdę.
Konrad Piasecki: Czy dla człowieka, który nie mówi prawdy jest miejsce w PO?
Tomasz Szczypiński: Jan Rokita jest wybitnym członkiem Platformy Obywatelskiej, jest jednym z liderów Platformy, który daje jej również swoje oblicze i trudno to jednoznacznie oceniać. Wydaje mi się, że należałoby przede wszystkim oczekiwać od Jana Rokity, by bardziej słuchał również tego, czego oczekują członkowie Platformy, sympatycy PO. W szczególności na przykładzie ostatnich dni – członkowie i sympatycy Platformy w Krakowie.
Konrad Piasecki: A czy pańskim zdaniem Platforma rzeczywiście stoi na krawędzi rozpadu, czy jest tak, że Platforma stała się za mała dla osobowości Tuska i Rokity?
Tomasz Szczypiński: Jestem przekonany, że Platforma Obywatelska miewa się bardzo dobrze i nie grozi jej żaden rozłam. Natomiast problemy ambicji lokalnych, które zostały nagłośnione ogólnopolsko przez osobę, której dotyczą, czyli Jana Rokitę spowodują, czy powodują, tego typu komentarze. Jest rzeczą dla mnie kuriozalną, że kiedy spotyka się sekretarz generalny pan Grzegorz Schetyna z instancjami partyjnymi w Krakowie, z kołami, z zarządem, z radnymi, to całe media ogólnopolskie o tym huczą, jakby się coś działo w krakowskiej organizacji. A krakowska organizacja działa normalnie, podejmuje decyzje, jest spójna, jednolita i odniosła ogromny sukces w wyborach do Rady Miasta, uzyskując najlepszy wynik w kraju, wprowadzając największą ilość radnych.
Konrad Piasecki: Pan mówi, że to problem lokalny, a moim zdaniem to jest rozgrywka na szczeblu centralnym, rozgrywka między grupą Rokity a grupą Tuska. Jan Rokita pytany, czy pogłoski, że zamierza budować coś z Kazimierzem Marcinkiewiczem są nieprawdziwe mówi: Chyba tak, ale z naciskiem na „chyba”. W blogu Ryszarda Czarneckiego przeczytałem dzisiaj: Po wyborach samorządowych spotkało się trzech panów: Rokita, Płażyński, Balazs. Czy to może coś oznaczać? Może, i to wiele. Kontrofensywa Rokity oznacza, że ma jakiś alternatywny plan. Ma rzeczywiście, pańskim zdaniem?
Tomasz Szczypiński: Mam nadzieję, że nie. Platforma jest bardzo mocną formacją, która zrzesza ludzi i sympatyków dość szerokiego spectrum politycznego. Jest w tym spectrum również miejsce dla Jana Rokity. Jan Rokita przez lata tworzenia i istnienia Platformy był i jest jej ważnym obliczem i mam nadzieję, że te wszystkie działania, które miałyby rozbijać Platformę, będące przeciwko interesom Platformy jako najsilniejszej formacji politycznej w Polsce, to są tylko spekulacje medialne.
Konrad Piasecki: A gdyby Rokita wyszedł z Platformy? Może się tak zdarzyć. Ilu posłów mógłby za sobą pociągnąć?
Tomasz Szczypiński: Nie gdybajmy. Przekonany jestem, że to nie nastąpi.
Konrad Piasecki: A gdyby nastąpiło? Ile takich wiernych szabel ma za sobą Jan Rokita w Platformie?
Tomasz Szczypiński: Dziwiłbym się tym koleżankom i kolegom, którzy chcieliby odchodzić z formacji, która jest najmocniejszą formacją polityczną w Polsce.
Konrad Piasecki: Ale może tak się zdarzyć.
Tomasz Szczypiński: Znowu gdybamy, Myślę, że jak się jest faktycznie tą partią, która jest najsilniejszą formacją polityczną to z niej się nie odchodzi, nie powinno się odchodzić. Trzeba ją budować, trzeba ją wzmacniać programowo, trzeba pokazywać nowe oferty, nowe propozycje. Platforma to robi, róbmy to razem.
Konrad Piasecki: Czyli, pańskim zdaniem, to całe zamieszanie rozejdzie się po kościach?
Tomasz Szczypiński: Nie chodzi o to, żeby się rozchodziło po kościach. Zawsze każda formacja polityczna, każda grupa ludzi musi wyciągać wnioski z tego, co się dzieje. Natomiast nie są to takie wnioski, mam nadzieję, jak te spekulacje, o których pan mówi.