Marcinkiewicz powinien pozostać w polityce – uważa Adam Bielan z PiS-u. Gość Faktów RMF FM zaznacza, że w zwycięstwie w wyborach na prezydenta stolicy, byłemu premierowi przeszkodziły: antypisowska histeria i porozumienie PO z lewicą.
Konrad Piasecki: Dlaczego polityk, który jest darzony w Polsce największym zaufaniem, przegrywa wybory w Warszawie?
Adam Bielan: Myślę, że Warszawa to był w tych wyborach bardzo trudny teren dla Prawa i Sprawiedliwości.
Konrad Piasecki: Uważa pan, że zrobiono błąd, że wysłano tu Kazimierza Marcinkiewicza?
Adam Bielan: Myślę, że mógł tutaj wygrać, tylko Kazimierz Marcinkiewicz – pytanie – czy nawet on nie był skazany na porażkę. To jest człowiek o najwyższym zaufaniu, jeśli chodzi o polityków, ale jest politykiem Prawa i Sprawiedliwości. Histeria antypisowska w Warszawie jednak jest już w tej chwili bardzo duża.
Konrad Piasecki: Czy nie należało tu wysłać jednak kogoś mniej pokazowego, mniej kojarzonego z PiS-em, bo Kazimierza Marcinkiewicza – wydaje się – spaliliście?
Adam Bielan: Myślę, że Kazimierz Marcinkiewicz miał duże szanse na zwycięstwo. Gdyby nie porozumienie w ostatniej chwili Donalda Tuska, Aleksandra Kwaśniewskiego, Hanny Gronkiewicz-Waltz i Marka Borowskiego Kazimierz Marcinkiewicz mógł te wybory wygrać.
Konrad Piasecki: Pan wie oczywiście, że Platforma zaprzecza, że jest jakikolwiek układ i jakiekolwiek porozumienie. Twierdzi, że to tylko gest ze strony Kwaśniewskiego i Borowskiego.
Adam Bielan: Ale przecież Marek Borowski wprost mówił, że nie poprze Hanny Gronkiewicz-Waltz dopóki nie będzie zapewnienia o koalicji i współpracy po wyborach.
Konrad Piasecki: Ale dzisiaj politycy PO mówią, że nie będzie tej koalicji.
Adam Bielan: No to zobaczymy. Marek Borowski zmienił zdanie i nie zmienił zdania przez przypadek. Oczywiście, gdyby była jakaś ukryta kamera w gabinecie Donalda Tuska podczas jego rozmów z Markiem Borowskim, wiedzielibyśmy więcej. Takiej kamery nie było.
Konrad Piasecki: Trzeba było postawić.
Adam Bielan: Nie sądzę, żeby Marek Borowski zmienił zdanie bez powodu.
Konrad Piasecki: O Warszawie pan mówi, że to antypisowska histeria. Ale tych porażek kandydatów Prawa i Sprawiedliwości jest więcej, bo to też jest Kraków, cała ściana zachodnia, są miasta trójmiejskie.
Adam Bielan: Można zapytać, dlaczego Platforma nie wygrała w Poznaniu, w Łodzi, w Krakowie nawet nie wprowadziła kandydata do drugiej tury; dlaczego nie wygrała w Radomiu czy w Płocku?
Konrad Piasecki: Pan będzie mnie przekonywał, że nie ma czegoś takiego, jak niechęć dużych miast do PiS-u?
Adam Bielan: Na pewno jest spory elektorat negatywny, który ma w tej chwili PiS. Musimy się zastanowić, jak to zmienić.
Konrad Piasecki: A dlaczego tak jest? Skąd ten elektorat negatywny się bierze?
Adam Bielan: Myślę, że jest wiele powodów – z całą pewnością ta tzw. afera z taśmami Renaty Beger. W ogóle, generalnie w dużych miastach płacimy za koalicję z LPR-em i Samoobroną.
Konrad Piasecki: Czy partia zamierza w jakikolwiek sposób wykorzystywać teraz Kazimierza Marcinkiewicza, czy dacie mu odpocząć miesiąc, dwa, rok, a może więcej?
Adam Bielan: To Kazimierz Marcinkiewicz musi zdecydować się, czy chce odpocząć, czy chce przerwy w polityce.
Konrad Piasecki: Nie boi się pan, że Kazimierz Marcinkiewicz odejdzie z PiS-u?
Adam Bielan: Nie boję się, że Kazimierz Marcinkiewicz odejdzie z PiS-u. Być może Kazimierz Marcinkiewicz zdecyduje się odejść na jakiś czas z polityki, chociaż ja osobiście będę go namawiał do tego, żeby tego nie robił.
Konrad Piasecki: A widzi go pan na jakimś politycznym stanowisku?
Adam Bielan: Widzę go - jestem w stanie sobie wyobrazić go na jakimś stanowisku, ale proszę mnie nie pytać na jakim, bo nie ja o tym decyduję.
Konrad Piasecki: Szef MSZ-u?
Adam Bielan: Panie redaktorze, myślę, że mamy w tej chwili bardzo dobrego ministra spraw zagranicznych i byłbym bardzo zdziwiony, gdyby premier podjął decyzję o wymianie pani minister Fotygi.
Konrad Piasecki: Uważa pan, że generalnie powinno się go wykorzystywać politycznie, a nie na przykład przesunąć na odcinek biznesowy.
Adam Bielan: Myślę, że Kazimierz Marcinkiewicz powinien pozostać w polityce, ale jeżeli podejmie decyzję, że jest zmęczony, że chce trochę odpocząć, to przecież nikt żadną siłą nie będzie w stanie go zmuszać do pozostania w polityce.