"W 2010 roku PiS po przegranych wyborach prezydenckich był w takim dołku, że oddał władzę nawet na Podkarpaciu, a pięć lat później miał prezydenta i większość sejmową. Wszyscy ci, którzy myślą, że w polityce da się kogoś wdeptać w ziemię, powinni odrobić lekcję ostatnich kilkunastu lat" - mówił w Rozmowie o 7:00 w Radiu RMF24 politolog prof. Jarosław Flis.

Tomasz Weryński pytał swojego gościa o niedzielne wybory samorządowe. Czy Polacy żyją tymi wyborami? Mam wrażenie, że mało wiedzą na ten temat mieszkańcy stolicy i największych miast, ponieważ oni są bardzo zorientowani na ogólnopolską politykę. Jak się wyjedzie z Krakowa do Kryspinowa, można odnieść wrażenie, że na jednego mieszkańca przypada jeden plakat - mówił Jarosław Flis.

Jak Polska długa i szeroka, poza największymi miastami, ta kampania jest bardzo żywa. Kampania umknęła trochę uwadze mediów centralnych - dodał politolog.

Flis: Zła krew jest w ogólnopolskiej polityce

Ekspert był pytany, dlaczego ta kampania wyborcza była tak spokojna, w przeciwieństwie do jesiennych wyborów parlamentarnych. Przede wszystkim ta zła krew jest w ogólnopolskiej polityce. W polityce lokalnej też bywają emocje i oskarżenia, ale te wybory są rozproszone, na co dzień media o tym nie informują - mówił Flis.

Niektórzy kandydaci w wyborach samorządowych często przechodzą szybko z pytań o lokalne sprawy do tych ogólnopolskich. Jeśli chodzi o tych polityków, którzy na co dzień są parlamentarzystami, im jest trudno się z tego oderwać. Ale w wielu miejscach ogólnopolska polityka jest omijana szerokim łukiem, żeby sobie nie robić wrogów - stwierdził gość Radia RMF24.

Flis: Donald Tusk to ostatnie takie pokolenie

Politolog był pytany, czy wybory samorządowe mają duże przełożenie na politykę ogólnokrajową. Największe znaczenie ma to, że wybory lokalne to jest inkubator i respirator krajowej polityki. Większość posłów ma za sobą doświadczenie w samorządzie. Donald Tusk jest ostatnim pokoleniem, które tego nie ma. Jak spojrzymy na dwójkę poprzednich premierów, na prezydenta, to oni wszyscy zaczynali karierę jako radni. To jest ogólnoświatowe zjawisko. Barack Obama też rozpoczął swoją karierę od czegoś, co u nas by się nazywało radnym sejmiku - mówił Flis.

Flis: Zwycięża ten, kto jeździ do mateczników przeciwnika

Liczy się każda gmina. Zwycięża ten, który jeździ do mateczników przeciwnika, a nie ten, kto jeździ tylko do własnych mateczników. Ten, kto ma na tyle determinacji, odwagi, otwartości, by pojechać tam, gdzie jego  poparcie jest mniejsze i to przesądza o wyniku wyborów -  mówił politolog.

Profesor Flis nie spodziewa się radykalnej zmiany po wyborach. Jego zdaniem w kampanii wyborczej "PiS ewidentnie spuścił z tonu i stracił rezon w stosunku do 2018. Ale partie obecnej koalicji rzadzącej nie rozochociły się tak jak Platforma w 2010 czy PiS w 2018 roku". Zdaniem profesora partie obecnej koalicji z respektem podchodzą do tego, co się dzieje. Już wszyscy wiedzą, że wybory samorządowe to taka bombonierka, nikt nie zgarnie całości - mówił.

Flis: PiS też myślał, że Platforma i PSL już się nie podniosą

Czy po stracie większości parlamentarnej PiS straci wszystko także na poziomie lokalnym? Na poziomie ogólnokrajowym już utracił. Na poziomie lokalnym na pewno tak nie będzie. Ta władza nie była bardzo duża i na pewno się trochę skurczy - mówił politolog.

Warto pamiętać, że w roku 2010 PiS po przegranych wyborach prezydenckich był w takim dołku, że oddał władzę nawet na Podkarpaciu, a pięć lat później miał prezydenta i większość sejmową. Wszyscy ci, którzy myślą, że w polityce da się kogoś wdeptać w ziemię, powinni odrobić lekcję ostatnich kilkunastu lat. PiS też myślał, że Platforma i PSL już się nie podniosą i nigdy nie wrócą, a teraz mają premiera i wicepremiera - podkreślił Flis.

PiS sam się prosił o to, żeby zrobić te wybory po wyborach sejmowych. Zamiast startować komfortowo jako partia rządząca, teraz musi się liczyć z "dożynkami" - ocenił gość Radia RMF24.

Flis o rekonstrukcji rządu: To są warszawskie plotki

Politolog nie chciał odpowiedzieć na pytanie, czy w najbliższym czasie szykuje się rekonstrukcja rządu Donalda Tuska.

Nie mam pojęcia. Do Krakowa takie rzeczy nie dochodzą. To są warszawskie plotki. Warszawa tym żyje, kto kichnął w Komitecie Centralnym, jak to się mówiło w czasach Solidarności - mówił z humorem.

Flis o micie Jarosława Kaczyńskiego

Tomasz Weryński pytał eksperta, czy Jarosław Kaczyński odda władzę w Prawie i Sprawiedliwości. Wydaje mi się, że to się będzie rozstrzygać latem tego roku, a najpóźniej latem przyszłego roku - mówił.

Czy mit prezesa upadł? Ciężko powiedzieć. Wiele osób narzeka. To nie są łatwe decyzje, zwłaszcza, że ta wiara była bardzo głęboka. Jarosław Kaczyński nie wie też paru rzeczy, które wszyscy wiedzą. Wydaje mu się, że znalazł kamień filozoficzny do zmieniania wszystkiego w polityczne złoto - mówił Flis.

A może w partii jest zbyt wielu kandydatów do liderowania? Jak jest za dużo, to znaczy, że są za słabi - zaznaczył politolog.

W niedzielę 7 kwietnia tuż po zamknięciu lokali wyborczych (godz. 21:00) zapraszamy na Wieczór wyborczy w RMF FM i Radiu RMF24.

Na naszej stronie będziemy NA ŻYWO prowadzić relację z wyborów samorządowych, podamy Wam pierwsze sondażowe wyniki. Na bieżąco będziemy śledzić konferencje prasowe PKW i przekazywać Wam oficjalne dane.

Zapraszamy na STRONĘ GŁÓWNĄ RMF24 i do naszego RAPORTU SPECJALNEGO

Po jeszcze więcej informacji odsyłamy Was do naszego internetowego Radia RMF24

Słuchajcie online już teraz!

Radio RMF24 na bieżąco informuje o wszystkich najważniejszych wydarzeniach w Polsce, Europie i na świecie.
Opracowanie: