"Chciałbym, żeby odpowiadał, tak jak każdy obywatel wzywany przed organ" – powiedział w Rozmowie o 7:00 w Radiu RMF24 europoseł KO Krzysztof Brejza, pytany o Zbigniewa Ziobrę, który ma zostać doprowadzony na posiedzenie sejmowej komisji śledczej ds. Pegasusa. "Moim zdaniem jest miękiszonem w konfrontacji z faktami" – wskazywał rozmówca Piotra Salaka. Odpowiadając na pytanie, czy zwrot w prawo nie zaszkodzi kampanii Rafała Trzaskowskiego, Brejza stwierdził, że "to PiS chciałby uczynić z Trzaskowskiego kandydata radykalnej lewicy", a de facto jest on człowiekiem centrum.
Widać, jak panicznie boi się na pytania członków komisji - powiedział w Rozmowie o 7:00 w Radiu RMF24 europoseł Koalicji Obywatelskiej Krzysztof Brejza, wskazując na postawę byłego ministra sprawiedliwości z czasów rządów PiS, Zbigniewa Ziobrę. Brejza jest jedną z osób podsłuchiwanych systemem Pegasus, a Ziobro ma zostać doprowadzony na posiedzenie sejmowej komisji śledczej, która wyjaśnia sprawę podsłuchów.
Przecież to z jego upoważnienia (Bogdan) Święczkowski kierował wnioski na nielegalne narzędzie, przeciwko niewinnym ludziom; dlaczego fałszowane były wnioski, dlaczego preparowane były materiały w postępowaniach, dlaczego niszczona była płyta, dlaczego niszczone były też dowody, fałszowane były dowody w wielu postępowaniach? Tych pytań byłaby cała masa - powiedział Krzysztof Brejza, wskazując, jakie pytania sam zadałby byłemu ministrowi.
Moim zdaniem (Zbigniew Ziobro - red.) jest miękiszonem w konfrontacji z faktami - dodał.
Krzysztof Brejza stwierdził, że jest zadowolony z dotychczasowych efektów prac komisji ds. Pegasusa, która działa od roku. Polityk tłumaczył, że "udało się ustalić wiele przypadków łamania prawa podczas zakupu" systemu szpiegującego.
Czego dowiedział się polityk, czego się wcześniej nie domyślał?
Szokujące były ostatnie zeznania pana Banasia dotyczące tempa zakupu. To pokazało, jak bardzo politycznie było to kręcone, jak ukrywano przed Sejmem te fakty - powiedział rozmówca Piotra Salaka.
Ale przede wszystkim, jak bardzo władzy pisowskiej zależało na tym, żeby wbrew prawu, (...) narażając dane obywateli Polski na wyciek (...) do służb izraelskich, mieć instalację szpiegującą krytyków, obywateli polskich, swoich krytyków - dopowiedział.
Fakt, że Służba Kontrwywiadu Wojskowego wiedziała, że dane Polaków mogą trafić za granicę, a mimo wszystko płaciła za korzystanie z Pegasusa, świadczy - według Brejzy - o tym, że "nawet wewnątrz systemu władzy PiS istnieli ludzie, istniały instytucje, które miały wątpliwość co do bezpieczeństwa, braku certyfikacji tego narzędzia".
Śledztwo sejmowej komisji ws. afery Pegasusa to jedno, ale istnieje także śledztwo prokuratorskie obejmujące to zagadnienie, a Krzysztof Brejza ma status pokrzywdzonego. Czy działo się coś więcej po przesłuchaniu europosła, kilka miesięcy temu?
Krzysztof Brejza wskazał, że tak, wyliczając m.in. wszczęcie na nowo śledztwa ws. zniszczenia dowodów czy wszczęcie osobnego śledztwa dot. przekraczania uprawnień przez prokuratorów krajowych, czy przez prokurator regionalną z Gdańska.
Brejza był o tej pory przesłuchiwany raz.
Państwowa Komisja Wyborcza odroczyła udzielenie ministrowi finansów wyjaśnień, dotyczących "niejasnej" - jego zdaniem - uchwały ws. wypłaty kilkudziesięciu milionów złotych dla Prawa i Sprawiedliwości. Czy nie jest to odkładanie sprawy "na wieczne nigdy"?
Jest to moim zdaniem zupełnie niepoważne. PKW powinna zająć jasne stanowisko, (...) nie chować się za kruczkami prawnymi - stwierdził w Rozmowie o 7:00 w Radiu RMF24 Krzysztof Brejza.
Polityk KO uważa, że nie ma niebezpieczeństwa powiązania niewypłacenia pieniędzy dla PiS-u z uznaniem wyborów prezydenckich, co niedawno, w wypowiedzi dla Polsat News, sugerowała szefowa Kancelarii Prezydenta Małgorzata Paprocka.
Czy prezydent Andrzej Duda podpisze ustawę incydentalną? To będzie test dla pana prezydenta - stwierdził Krzysztof Brejza. W tym chaosie pisowskim, z którym koalicja demokratyczna walczy, który stara się uporządkować, ta ustawa jest ważna, żeby te wybory nie budziły żadnych wątpliwości - dodał.
Ustawę incydentalną uchwalił w piątek Sejm. Zakłada ona, że o ważności wyboru prezydenta w 2025 r. ma orzekać 15 sędziów najstarszych stażem w Sądzie Najwyższym.
Piotr Salak zapytał swojego gościa, członka Koalicji Obywatelskiej, czy polityka rządu Donalda Tuska nie jest obciążeniem dla Rafała Trzaskowskiego, jako kandydata w wyborach prezydenckich. Jest wzmocnieniem, to jest polityka uruchomienia środków z KPO, zagwarantowania bezpiecznego 800+, babciowego, in vitro - odpowiedział Krzysztof Brejza.
Polska potrzebuje prezydenta współpracującego z rządem - wskazywał europarlamentarzysta.
Brejza uważa, że statystyki mówiące, iż obecnie więcej osób jest niezadowolonych z rządu, niż go popiera, nie są problemem dla kandydatury Trzaskowskiego. Europoseł podkreślił, że jest dopiero początek kampanii, Trzaskowski objeżdża kraj, a "bezpośrednie spotkania, rozmowy, postawienie na Polskę powiatową, dają efekt".
Czy ukłon w stronę prawicowych wyborców w wykonaniu prezydenta Warszawy nie zniechęci jego dotychczasowych wyborców? KO jest ugrupowaniem środka - uważa gość Rozmowy o 7:00 w Radiu RMF24.
Jest to jeden z tematów, ten temat będzie uregulowany, (...) będzie zrealizowany przez rząd - powiedział Krzysztof Brejza, pytany, czy temat 800+ dla Ukraińców powinien być jednym z wątków kampanii.
To PiS chciałby uczynić z Trzaskowskiego kandydata radykalnej lewicy - uważa polityk z Bydgoszczy.
Byłem przerażony, kiedy widziałem uśmiechniętego pana Nawrockiego, który wysłuchiwał obraźliwych słów wobec premiera Tuska, nie zareagował (...) kiedy słyszałem, gdy przyrównywał kontrkandydata do klauna. (...) Uważam, że coś "nie halo" jest z panem Nawrockim, na wielu poziomach, i akceptowanie takiego języka przez niego, brak reakcji, bardzo źle świadczy - mówił rozmówca Piotra Salaka o kandydacie na prezydenta popieranym przez PiS.
Sprawa luksusowego apartamentu powinna być wyjaśniona przez samego kandydata - uważa Brejza. Polityk zarzucił Karolowi Nawrockiemu kłamstwo w tej sprawie.
Przegląd regulacji powinien nastąpić - stwierdził Krzysztof Brejza odnośnie do tzw. Zielonego Ładu.
Nie może być tak, że te regulacje odstają od realiów współczesnego świata, współczesnej Europy i Europa traci konkurencyjność - mówił polityk, zaznaczając jednocześnie, że "cele klimatyczne są jednak bardzo istotne".
Niepowodzenie Zielonego Ładu wynika - jego zdaniem + m.in. z nierealnych dat przyjętych w programie. Brejza argumentował również, że do rewizji Zielonego Ładu doszłoby nawet w sytuacji, gdyby w Białym Domu nie zasiadał dziś Donald Trump.