"Jako klub poselski Konfederacja w trakcie najbliższych dwóch tygodni złożymy projekt ustawy ograniczającej możliwość stosowania aresztów" – powiedział w Porannej rozmowie RMF FM poseł tego ugrupowania Przemysław Wipler. Polityk wskazywał, nawiązując m.in. do sprawy Marcina Romanowskiego, Rafała Baniaka czy Piotra Osieckiego, ale także przeprowadzonych badań, że areszty "są wręcz automatyczne". Gość Robert Mazurka mówił także o swoim zeznaniu podatkowym i saszetkach z alkoholem.

"Dziewięćdziesiąt parę procent wniosków aresztowych (...) z automatu 'klepanych' przez sądy"

Poranna rozmowa RMF FM zaczęła się od wątku byłego wiceministra sprawiedliwości Marcina Romanowskiego, któremu część obserwatorów polskiej sceny politycznej wieszczy ponowne aresztowanie.

Już w chwili obecnej mówią, że to, że nie można pod tymi samymi zarzutami kogoś zatrzymać, aresztować, ale jak się pojawią nowe fakty w tej samej sprawie, to już nie są te same zarzuty, tylko właściwie nowe zarzuty - powiedział, komentując te rozważania, poseł Konfederacji Przemysław Wipler.

Tego rodzaju dzielenie włosa na czworo i kombinowanie próbuje mieć miejsce - dodał, wskazując, że "zarzut matactwa jest pretekstem, żeby nękać posła opozycji i pokazać, że potrafią 'dowalić' byłym rządzącym obecnie rządzący".

Robert Mazurek wskazał, że w Polsce mamy obecnie do czynienia z sytuacją, w myśl której areszt jest formą kary. Wiemy, że jeśli sąd cię nie skaże, to na wszelki wypadek, żeby pokazać, że jednak "dojeżdżamy", to my cię zaaresztujemy - wyjaśniał prowadzący Poranną rozmowę w RMF FM.

Dlatego jako klub poselski Konfederacja w trakcie najbliższych dwóch tygodni złożymy projekt ustawy ograniczającej możliwość stosowania aresztów, ponieważ areszty, jak wynika z badań bardzo szerokich, są wręcz automatyczne. Dziewięćdziesiąt parę procent wniosków aresztowych - i ten procent się nie zmienia, niezależnie od tego, kto rządzi - jest z automatu "klepanych" przez sądy - powiedział poseł Wipler.

Mamy skandaliczną sprawę aresztowania Rafała Baniaka - szefa pracodawców RP, byłego wiceministra, który siedział 199 dni w areszcie i nawet go nie przesłuchiwano, nie toczyły się wobec niego żadne czynności - dopowiedział polityk. Gość RMF FM wskazał także na przypadek biznesmena Piotra Osieckiego - 19 miesięcy przebywającego w areszcie.

Akt oskarżenia nie trafił do sądu - dodał Przemysław Wipler. Takich skandalicznych sytuacji jest bardzo wiele, dlatego trzeba to ukrócić - podsumował.

Wipler: Nie ukrywam majątku

Nie ukrywam majątku - powiedział w Porannej rozmowie w RMF FM Przemysław Wipler, odnosząc się do zarzutów o nieścisłości w oświadczeniu majątkowym.

Niedawno pojawiły się doniesienia, że polityk Konfederacji, posiadający 5 mln akcji spółki Figene Capital, nie wpisał ich do oświadczenia majątkowego. Sprawą zainteresowało się CBA.

Mam umowę notarialną darowizny tych akcji na fundację rodzinną - tłumaczył Wipler.

Nie ukrywam majątku (...) Zostałem pomówiony przez prawnika, (...) mają miejsce próby wyprowadzenia majątku ze spółki giełdowej i ten człowiek reprezentuje osoby, które przy tym pracują - dodawał.

"Donald Tusk, Szymon Hołownia wzięli udział w bardzo brutalnej walce biznesowej"

Moim zdaniem to jest sytuacja, w której zbudowano firmę, która się szybko rozwija i konkurencja tej firmy wzięła agencję PR-ową, public affairsową, lobbingową i zaczęła atak na podmiot, który całkiem nieźle daje sobie (radę - red.) na rynku - powiedział w Porannej rozmowie w RMF FM Przemysław Wipler, komentując sprawę saszetek z alkoholem. 

Polityk Konfederacji stwierdził, że sprawa wycofania go z rynku to de facto "bardzo brutalna walka biznesowa", do której dołączyli Donald Tusk i Szymon Hołownia.

Wyłapali, że to właśnie "grzeje w sieci" (...), że jest fajny temat i możesz szybko się podbić i pokazać, że jesteś sprawczy, nie poszło ci z 93 na 100 obietnic, które złożyłeś, to zaczynasz sobie wybierać wrogów, z którymi wygrasz. Najpierw bierzesz się za bobra, a dwa tygodnie później za alko-tubki - mówił Przemysław Wipler.

Polityk przedstawił w RMF FM opinię swojego stronnictwa, które broni przedsiębiorcy i jego kontrowersyjnego produktu, zwracając uwagę m.in. na legalność działań. Zdaniem Przemysława Wiplera, sprawa ma charakter konkurencji rynkowej, a najbardziej popularności żeli alkoholowo-smakowych baliby się np. producenci piw smakowych czy małpek.

My jako Konfederacja nie jesteśmy w ogóle, co do zasady, zwolennikami jakichkolwiek zakazów i uważamy, że dorośli ludzie powinni jeść, pić i robić ze swoim ciałem, co mają ochotę, o ile nie krzywdzą innych ludzi - powiedział polityk w dalszej części dyskusji, w trakcie której pojawiły się m.in. wątki dostępności alkoholu na stacjach benzynowych czy legalności narkotyków.

Wybory prezydenckie. "Bardzo słaby kandydat PiS-u to jest dla nas duża szansa"

Prowadzący Poranną rozmowę RMF FM zapytał Przemysław Wiplera, jak Konfederacja zdołała przekonać wicemarszałka Sejmu Krzysztofa Bosaka, by nie kandydował na prezydenta.

Krzyśka w ogóle do tego nie przekonywałem - odpowiedział Wipler.

W jakiejś mierze było dla mnie zaskoczeniem, że podjął (Krzysztof Bosak - red.) taką decyzję, bo 30 sierpnia Sławomir Mentzen zamierzał ogłosić swój start do prekampani i prawyborów, ale dzięki decyzji Krzysztofa jest w chwili obecnej jedynym kandydatem - dodał gość RMF FM.

Który polityk PiS-u będzie rywalem Konfederacji w wyścigu o fotel prezydenta?

Nie mam pojęcia - przyznał Przemysław Wipler. Myślę, że tego jeszcze Jarosław Kaczyński nie wie - dodał, wskazując, że bardzo słaby kandydat Prawa i Sprawiedliwości, "a może taki być", jest dużą szansą dla Konfederacji.

Opracowanie: