"Powinien podać się do dymisji" - tak gość Porannej rozmowy w RMF FM Paweł Kukiz odpowiada na pytanie o "taśmy Morawieckiego". Jak dodaje: jest mi bardzo daleko do post-bolszewickiego ustroju z którego korzystają PiS i PO. (…) "Jedni i drudzy pełnymi garściami korzystają z mankamentów tego ustroju. (…) "Ja jestem w polityce po to, żeby go zmienić" - podkreśla. "Mamy teraz premiera ulubieńca salonów, połapanego z Platformą Obywatelską, który równie dobrze mógłby być premierem Platformy Obywatelskiej” - ocenia lider ugrupowania Kukiz'15. O języku Mateusza Morawieckiego na taśmach mówi: "co to za faryzeuszostwo!". "Kaczyński mówi, że w Platformie Obywatelskiej posługiwali się językiem knajackim, natomiast nagle okazuje się, że język Morawieckiego knajacki nie jest - twierdzi gość Roberta Mazurka.
Byłem w Wadowicach i w Olkuszu. (...) Minąłem się z Donaldem Tuskiem, bo nie jechałem przez Kraków. Być może Donald Tusk przyzwyczaja ludzi do tego, że wróci do Polski - tak gość Roberta Mazurka odpowiada o weekendową wizytę w Małopolsce byłego premiera.
Paweł Kukiz pytany o Marka Jakubiaka, który jest kandydatem ugrupowania na prezydenta Warszawy, odpowiada: "za Jakubiaka za mąż nie wychodziłem i się z nim nie żeniłem". Życzę mu wszystkiego najlepszego - dodaje.
Jednocześnie podkreśla: jest najlepszym kandydatem. Powiem o tym mocno na niedzielnej konwencji w stolicy. Wiceprezydentem powinien być Paweł Tanajno - powiedział Kukiz.
Pytany o deklarację prezydenta Andrzeja Dudy w USA, gość RMF FM odpowiada: wojska amerykańskie powinny w Polsce stacjonować. Lepiej na zimne dmuchać - tłumaczy. Jego zdaniem, niepotrzebna była deklaracja, że Polska wyda dwa miliardy dolarów.
Trzeba było powiedzieć, tak jak kupcy to robią - tłumaczy poranny gość RMF FM.
Paweł Kukiz pytany o "wystąpienie" prezydenta Legionowa Romana Smogorzewskiego, odpowiada: jeśli takie rzeczy mówi publicznie, to nie chce rozwijać wątku, co w tym ratuszu musiało się dziać. Takich włodarzy w Polsce było mnóstwo, którzy zrobili sobie prywatne gniazdka. (...) PiS też ma takich ancymonów - mówi gość Roberta Mazurka.
Kiedy premiera płyty Pawła Kukiza? Nie wiem - odpowiada sam zainteresowany.
Robert Mazurek, RMF FM: Zacznijmy od tego, że przyjechał pan do nas niemalże wprost z Krakowa, w którym to Krakowie maszerował pan zapewne z Donaldem Tuskiem pod rękę.
Paweł Kukiz: No nie wprost, bo wczoraj byłem w Wadowicach i w Olkuszu i niestety, ponieważ nie przejeżdżałem przez Kraków, to minąłem się.
Donald Tusk pojawia się i znika, wywołując amok wśród przynajmniej części mediów. Czy Donald Tusk szykuje grunt pod wybory prezydenckie?
Być może Donald Tusk przyzwyczaja ludzi, że w ogóle wróci do Polski i chce w ogóle mieć gdzie wrócić.
A pan będzie kandydował na prezydenta razem z nim?
Wątpię, że istnieje taka konieczność, bym musiał startować na urząd prezydenta. Ja w poprzednich wyborach nie startowałem po to, by obejmować ten urząd, obejmować władzę, tylko po to, by rozpocząć proces rozszczelnienia tego układu.
I układ pan rozszczelnił?
Uważam, że w dużej mierze rozpocząłem proces rozszczelnienia tego POPiS-owego systemu postbolszewickiego ustroju.
To w takim razie, 2020 rok. To jest taki czas, kiedy Paweł Kukiz po raz kolejny stanie do wyborów, czy nie?
To zależy co się zdarzy w 2019 roku dlatego, że jeżeli okaże się, że w 2019 ani Platforma, ani PiS nie będą mogły rządzić bez Kukiz'15, to wówczas warunkiem ewentualnej koalicji będą zmiany ustrojowe zaproponowane przez Kukiz'15, czyli zmiana ordynacji wyborczej oraz obligatoryjne dla władz referendum, obniżenie opodatkowania, wyższa kwota od podatku - 30 tysięcy zł dla obywateli. Mówię w wielkim skrócie, przypominam. Jeżeli któraś z tych opcji da gwarancję, że w ciągu 2-3 miesięcy wprowadzi te zmiany, to wówczas nie będzie takiej potrzeby, bym gdziekolwiek startował. Mało tego. Kiedy te zmiany ustrojowe zostaną wykonane, to ja nie bardzo widzę sensu mojego dalszego pobytu w Sejmie.
Paweł Kukiz przyszedł do naszego studia bez tabletu, więc w związku z tym chyba więcej musi mówić.
Ale zeszytem!
Tak, to jest tablet analogowy. Panie pośle, w takim razie, czy jest panu równie daleko do PiS-u, jak i do Platformy?
Jest mi bardzo daleko do tego postbolszewickiego ustroju, z którego korzystają tak Platforma, jak i PiS. Co zresztą widać, że po równi korzystają i że jest to jedno towarzystwo po ostatnich taśmach z panem Morawieckim.
Taśmy Morawieckiego to kolejny temat, ale na razie chciałbym spytać...
Pan ucieka od tego, pan się czegoś tego boi. Ja myślę, że to pan rozgrywa, gra tymi taśmami. Bo ktoś gra. I pan się teraz odkrył.
Dobrze, więc przyznam proszę państwa - ja mam taśmotekę, na tej taśmotece jest kilka nowych piosenek Pawła Kukiza z najnowszej płyty.
Kłamie pan, panie redaktorze w tej chwili. Pan nie ma taśmoteki, w ogóle, żadnej.
Panie pośle, poważnie chciałem spytać, bo o "Kukiz 2020" mówi pan, że pan nie wie, to ja pytam, czy dzisiaj jest panu równie blisko - tudzież równie daleko - do PiS-u i do Platformy?
Ale czy pan nie rozumie, że mnie jest daleko do jednych, i do drugich, ze względu na to, że jedni i drudzy - co pokazują szczególnie ostatnie dni - korzystają pełnymi garściami z mankamentów tego ustroju, o którym mówię? Ja powtarzam raz jeszcze, ja nie wszedłem w politykę dla władzy, ale wszedłem w politykę, by przywrócić państwo obywatelom i móc jak najszybciej wrócić na scenę muzyczną. Po prostu zmienić ustrój, po to.
Na razie mamy wybory samorządowe, Paweł Kukiz w nich mówi, że nie popiera swojego kandydata na prezydenta Warszawy Marka Jakubiaka...
No jasne.
Cytuję pańską wypowiedź z Kielc: "Nasz kandydat w Warszawie wielkich szans nie ma, a po drugie moja sympatia jest akurat niekoniecznie nakierowana na niego".
Niekoniecznie mocno nakierowana, pan zapomniał o jednym słowie. Pan mówi o jednym zdaniu wyciętym z kontekstu z całego tego spotkania, dlatego, że wcześniej powiedziałem - później również to podkreśliłem - że jest mi obojętne kto przegoni ten układ ratuszowy, z którym mamy do czynienia w Warszawie. Kibicuje równie mocno panu Jakubiakowi, jak i panu np. Tanajno, który jest zwolennikiem demokracji bezpośredniej, jest zwolennikiem również przywrócenia władzy obywatelom. Natomiast wy - mówię o mediach - traktujecie poważnie jedynie Trzaskowskiego i Jakiego, czyli dwóch partycypantów tego porozumienia okrągłostołowego.
W radiu RMF FM występował również Marek Jakubiak. Miał szansę przedstawiać swoje racje, a pan swojego kandydata sekuje.
Gdzie sekuję? Ja panu powiem jeszcze inaczej - prowokacyjnie - że gdyby tych Kielc nie było, to ani słowa by o Jakubiaku w mediach w ogóle nie było...
To celowo, w ten sposób pan Marka Jakubiaka reklamuje.
Proszę pana, to nie jest celowo, nie.
Reklamują tak.
Nie, proszę pana. Powtarzam raz jeszcze: jest mi obojętne kto. My nie jesteśmy partią polityczną, ja za Jakubiaka za mąż nie wychodziłem, ani się z nim nie żeniłem. Życzę mu wszystkiego najlepszego, tak jak życzę wszystkiego najlepszego każdemu, kto pokona warszawski układ w ratuszu.
Krótka piłka: kogo najbardziej popiera pan w Warszawie, bo pan mówi, że tego, tamtego?
Proszę pana, obywateli najbardziej popieram w Warszawie i interes obywatelski. To jest takie ciężkie do zrozumienia? Czy wyście już się tak udali, te mózgi upartyjnić i wejść w ten schemat? Jeżeli ktoś startuje z szyldem Kukiz'15 czy z poparciem Kukiz'15, to tylko tego człowieka może Kukiz'15 popierać.
Wie pan co? Tak się jakoś przez lata - i to nie tylko w Polsce, szanowny panie pośle - przyjęło, że jak jakaś partia wystawia swojego kandydata, to uważa, że ten kandydat jest najlepszy.
A czy miał pan na przykład u republikanów w Stanach Zjednoczonych taką jednomyślność co do Trumpa?
Ale były wcześniej prawybory. Później Partia Republikańska...
No to były prawybory i w prawyborach Jakubiak były głosowania w klubie, kogo klub chce wystawić na kandydata. Wystawił Jakubiaka. Natomiast - tak jak powiedziałem - bardzo mocno kibicuję i będę kibicował panu Jakubiakowi. Wielokrotnie mówiłem o tym, że na przykład telewizja tzw. publiczna wycina Jakubiaka, sekuje. Mam właściwie praktycznie dowody na to, że jest kilka nazwisk, wobec których jest polecenie, by nie występowały w telewizji i tak dalej.
Ma pan na to dowody? To niech je pan przedstawi, panie pośle.
Proszę pana, nie w tej chwili. Nie w tej chwili, ale wie pan co? Natomiast...
To jest piękny język polityków: "Mam dowody, ale ich nie pokażę", "no wiem, ale nie powiem".
Dobrze, poczekajmy chwilę i...
Dobrze, panie pośle. Zmieńmy trochę temat, bo Niemcy są pod ostrzałem Greków. No Grecy żądają teraz od Niemiec wypłacenia reparacji wojennych.
I słusznie.
80 miliardów euro...
I bardzo dobrze.
Czy Polska ma również szansę na to? To wydaje się, że umiarkowane, bo w 1953 roku oficjalnie zrzekliśmy się reparacji wojennych.
Zacznę może od tego, że tutaj podeszliśmy do tematu od drugiej strony. Zanim wyszedł prezes Kaczyński i ogłosił, że będziemy domagać się reparacji wojennych od Niemiec, to wcześniej trzeba było zrobić analizy prawne, wcześniej trzeba było dojść do pewnych szczegółów i wtedy dopiero powinien prezes wystąpić, czy ktokolwiek z prominentnych polityków i ogłosić tego typu deklaracje. A tu jest najpierw narobienie szumu wielkiego, podobnie jak z sądownictwem. Najpierw trzeba było wytłumaczyć w Unii Europejskiej na czym polegają mankamenty i dlaczego są potrzebne radykalne zmiany w sądownictwie, które nie było proobywatelskie, tylko prosędziowskie i tak samo tutaj.
Arkadiusz Mularczyk, poseł PiS zajmujący się sprawami reparacji mówi, że Niemcy mogłyby płacić pewną sumę przez 50, albo i 100 lat na naukowy czy gospodarzy rozwój Polski.
Trzeba było to wcześniej ustalić, a nie teraz ad hoc wymyślać, na co Niemcy by mogli, w jaki sposób. To wszystko jest na zasadzie pewnej intencyjności. Przede wszystkim najpierw trzeba było przez kilka lat trzeba było prowadzić lobbing w Europie, edukować również w UE na temat zniszczeń, jakie powstały w Polsce i tak dalej. To czego żądają Grecy... Przecież porównywalnie do Polski Grecy ponieśli znacznie mniejsze straty.
Panie pośle, czy Polska powinna domagać się reparacji wojennych?
Oczywiście, że tak. Natomiast styl egzekwowania pozostawia wiele do życzenia.
(ug, az)