„Nie chcę działać jak moi konkurenci. W polityce i biznesie trzeba się wyróżnić. Już teraz prowadzę kampanię niewyborczą. Na razie jestem faworytem” – mówił w Porannej rozmowie w RMF FM Sławomir Mentzen, kandydat Konfederacji na prezydenta.

Gość Roberta Mazurka doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że formalnie nie może prowadzić kampanii wyborczej. Sławomir Mentzen deklaruje, że aktualna działalność agitacyjna prowadzona jest wyłącznie z jego środków prywatnych.

Nie mogę prowadzić kampanii wyborczej, bo ta się jeszcze nie zaczęła. Mojej kampanii ogólnej, niewyborczej nie muszę rozliczać - mówi.

Liderowi Konfederacji w wyścigu po fotel prezydenta kraju ustąpił miejsca Krzysztof Bosak. Czy to część większej strategii wicemarszałka Sejmu?

Krzysztof Bosak nie poddał się. Krzysztof Bosak wycofał się na z góry upatrzone pozycje, bo rozumie, że szansa na wygranie wyborów prezydenckich w 2025 jest niższa niż w roku 2030 czy 2035. Co nie znaczy, że zerowa. Krzysztof Bosak, jak każdy wytrawny polityk, myśli i planuje długoterminowo - ocenia Mentzen.

Jakim prezydentem chciałby zostać Sławomir Mentzen?

Polityk Konfederacji chce uniknąć porównań do kandydatów innych partii. Mentzen wierzy, że z ramienia KO to Donald Tusk, a nie Rafał Trzaskowski będzie jego rywalem w walce o fotel prezydenta. Kandydata z PiS nie jest w stanie wskazać. "Musi być młody, przystojny i okazały" - ironizuje Mentzen, odwołując się do słów Jarosława Kaczyńskiego, który wymieniał niedawno cechy idealnego kandydata na prezydenta.

Polityk uważa, że dotychczasowi Prezydenci RP nie wykorzystali pełni możliwości, jakie daje im konstytucja. Mentzen chce być inny. Spróbuję zmienić obraz prezydenta, z kogoś, kto jest brany z czwartego szeregu politycznego i ma nie przeszkadzać rządowi. Chciałbym być samodzielny i niezależny - mówi.

Kluczem do prowadzenia takiej silnej polityki ma być wg Mentzena częste korzystanie z prezydenckiego prawa weta - także jako karty przetargowej z gabinetem premiera.

Jak wyjaśnia, prezydent Andrzej Duda nie zawetował ustawy budżetowej przygotowanej przez politycznych rywali, a zdaniem polityka Konfederacji, był to błąd. Do tej pory żaden prezydent nie stanął w obronie polskiego podatnika, a ja to zrobię - deklaruje.

Sławomir Mentzen twierdzi, że we właściwej części kampanii najprawdopodobniej nie będzie często występował z żoną i dziećmi. Umawiałem się, że to ja idę do polityki, a nie moja rodzina. Nie będę ich zmuszał do wzięcia udziału w kampanii wyborczej. Bycie osobą publiczną nie jest zbyt przyjemne i nie zamierzam szkodzić swojej rodzinie tylko po to, by pomóc sobie w kampanii - twierdzi polityk.

Mentzen o PKW i słowach Kułeby

Gość Roberta Mazurka popiera niedawną decyzję PKW o odrzuceniu sprawozdania finansowego PiS. Dobrze, że tak się stało, ale PKW powinna odrzucić także sprawozdanie Platformy Obywatelskiej - tłumaczy i dodaje: Poprzednio w kampanii wyborczej za niemieckie pieniądze odbył się Campus Polska, gdzie politycy obecnej koalicji rządowej przekonywali do głosowania na nich. Co to było jak nie wydarzenie polityczne?

Mentzen uważa, że Campus Polska było wydarzeniem skandalicznym. To skandal, że Niemcy w Polsce finansują imprezę polityczną, na którą przyjeżdża minister spraw zagranicznych Ukrainy i mówi, że Lubelszczyzna to są ukraińskie ziemie - ocenił polityk, odwołując się do słów Dmytro Kułeby, który mówiąc o przesiedleniach Ukraińców w ramach akcji "Wisła" powiedział, że ludność ukraińska była wywożona z terenów Ukrainy.

Sikorski powinien był zareagować. Mamy problem jeżeli polscy ministrowie i prezydenci nie oburzają się, kiedy ktoś robi takie rzeczy - stwierdził gość Porannej rozmowy w RMF FM.

Opracowanie: