„Donald Tusk wraca (do polskiej polityki), bo taką podjął decyzję. (...) Bardzo bym chciała, żeby wrócił do Platformy tak na 100 procent, dlatego że przed nami bardzo trudna batalia i właśnie od Platformy będzie bardzo zależało, czy opozycji uda się pokonać PiS” - mówiła w Porannej rozmowie w RMF FM Małgorzata Kidawa-Błońska. Pytana o obecnego szefa PO, stwierdziła, że Borys „Budka wykonał wielką robotę i wykonuje tę pracę, ale (...) życie nie jest zerojedynkowe”.
"Młodzi ludzie, o których mówiono, że w ogóle nie są zainteresowani powrotem Donalda Tuska, mówią: 'Świetnie! Niech ten facet wraca, bo ma doświadczenie i wygrywa’" - zauważyła również polityk Platformy Obywatelskiej.
W innym wątku rozmowy Kidawa-Błońska przyznała: "Ja i wiele moich koleżanek, i wielu kolegów złożyliśmy się (na kaucję za Sławomira Nowaka). Każdy dawał taką kwotę, jaką mógł, to złożyło się z małych i większych kwot".
"Chcieliśmy pokazać, że każdy człowiek w naszym kraju powinien mieć proces sprawiedliwy i szybki - nie może być tak, że przez tyle miesięcy ktoś jest w zawieszeniu i nie ma nawet szansy wpłacić kaucji, bo cały jego majątek został zajęty" - podkreślała.
O samej sprawie Sławomira Nowaka polityk Platformy Obywatelskiej mówiła zaś: "To jest już wiele miesięcy, chciałabym, żeby ta sprawa jak najszybciej trafiła do sądu".
Kidawa-Błońska skrytykowała zmiany w sądownictwie przeprowadzone przez Prawo i Sprawiedliwość.
"To, co wydarzyło się teraz, oddaliło nas od szybkich spraw i szybkiego podejmowania decyzji. (...) Nie możemy powiedzieć o żadnej dobrej rzeczy, która wydarzyłaby się w sądach w ostatnich latach. (...) Tutaj jest już 6 lat demolki systemu sprawiedliwości" - stwierdziła wicemarszałek Sejmu.
Robert Mazurek pytał również polityk Platformy, czy partia nadal otwiera drzwi przed Jarosławem Gowinem.
"Można myśleć o budowaniu jakiejś współpracy, ale z ludźmi, którzy przestrzegają pewnych zasad. (...) Moim zdaniem, Jarosław Gowin przyczynił się znacznie (...) do zdemolowania systemu prawodawstwa i sądownictwa w Polsce. Oczywiście nie cieszył się, robiąc to, ale to zrobił - i ponosi za to pełną odpowiedzialność" - skwitowała Małgorzata Kidawa-Błońska.
W internetowej części rozmowy Małgorzata Kidawa-Błońska zdradziła, że "na razie" nie wybiera się na Campus Rafała Trzaskowskiego.
"Na razie zaproszenie dostają młodzi ludzie" - przekonywała, choć równocześnie stwierdziła, że nie czeka na zaproszenie od prezydenta Warszawy: "W ogóle o tym nie myślę, mam inne problemy na głowie".
Robert Mazurek pytał polityk Platformy również o to, czy opozycja ponownie zaproponuje prof. Marcina Wiącka na stanowisko Rzecznika Praw Obywatelskich.
"To jest bardzo dobry kandydat. Cała opozycja tę kandydaturę popiera, popierają ją organizacje pozarządowe. Z tego, co wiem, po raz kolejny wystawimy tę kandydaturę" - przekazała Kidawa-Błońska.
W programie padło także pytanie o to, ile podpisów zebrała Platforma Obywatelska pod obywatelskim projektem ustawy ws. likwidacji telewizji TVP Info i abonamentu rtv.
"Z tego, co wiem, te podpisy są już chyba zebrane. Nie sprawdzałam tego" - odpowiedziała polityk Platformy.
Ona sama - jak stwierdziła - zebrała kilkadziesiąt podpisów.
Robert Mazurek: Mecz dzisiaj. Nie mogę nie zacząć od tego, czy będzie pani oglądała.
Małgorzata Kidawa-Błońska: No jeżeli się uda, to tak, bo mamy dzisiaj posiedzenie Sejmu, więc nie wiem, czy nie będę wtedy musiała być na sali.
Tomasz Zimoch żądał przerwy na obejrzenie meczu.
Sejm powinien obradować, są ważne sprawy. Ale jeżeli będzie (taka możliwość), będę oglądała i mam nadzieję, że zobaczę ciekawy spektakl. Bo jednak mecz jest jak spektakl teatralny - musi być dramaturgia, walka, napięcie. I bardzo lubię happy endy.
Ja jednak apeluję: może być nudny, byle z happy endem.
Happy end jest potrzebny.
No dobrze. To możemy wygrać 4:3, w porządku, żeby się dużo działo.
Możemy 1:0 nawet wygrać, jak będzie ładna walka.
Zacznijmy rozmowę o polityce. Chociaż na początku będzie o pieniądzach i o polityce. Czy pani się zrzuciła na milionową kaucję dla Sławomira Nowaka? Posłowie Koalicji Obywatelskiej składali się na tę kaucję.
Tak. Ja i wiele moich koleżanek, i wielu kolegów złożyliśmy się.
Po ile była składka?
Różnie. Nie będę tutaj mówiła. Każdy dawał taką kwotę, jaką mógł. To się złożyło z małych i większych kwot. Ale chcieliśmy pokazać, że każdy człowiek w naszym kraju powinien mieć proces sprawiedliwy i szybki. Nie może być tak, że przez tyle miesięcy ktoś jest "zawieszony" i nie ma nawet szansy właśnie mieć kaucji, bo cały jego majątek został zajęty.
Majątek (Sławomira Nowaka) został zajęty, to od razu powiedzmy, dlatego, że uważano, że to są pieniądze pochodzące z przestępstwa. Na Sławomirze Nowaku ciążą zarzuty korupcyjne.
Zarzuty ciążą, to już jest wiele miesięcy, ja bym chciała, żeby jak najszybciej ta sprawa trafiła do sądu. Nie oceniam tutaj...
Rozumiem, ale pani marszałek, chyba wszyscy się z panią zgodzą, wszyscy chcemy, żeby sprawy w sądach przebiegały jak najszybciej. Ale nie mam poczucia, żebyście wy w tej sprawie też wiele zrobili.
Robiliśmy sporo, ale na pewno to, co się wydarzyło teraz, jeszcze bardziej oddaliło nas od szybkich spraw i szybkiego podejmowania decyzji. I w ogóle to, co się ostatnio dzieje w sądach, to chyba jest taki bardzo smutny temat na dzisiejszą rozmowę, bo nie możemy powiedzieć żadnej dobrej rzeczy, która w ostatnich latach w sądach się wydarzyła. PiS szedł do władzy mówiąc, że potrzebna jest reforma sądów. I to prawda, Polacy oczekiwali reformy sądów i każdy z nas chciał, żeby sprawy były szybsze, prostsze.
Pani marszałek, niech się pani nie gniewa, pani nie powinna tego mówić, z jednego powodu: wyście rządzili jednak przez dobrych kilka lat.
O, przepraszam bardzo, ale inni też rządzili. A tutaj jest już 6 lat demolki systemu sprawiedliwości i proszę zobaczyć, nikt przy zdrowych zmysłach nie powie jednego dobrego słowa o tym, co dzieje się w polskim systemie sprawiedliwości.
To prawda, chociaż tu różnica będzie pewnie taka, że niektórzy stwierdzą, że również część odpowiedzialności za ten stan rzeczy - i teraz pytanie: jaką - ponoszą sędziowie.
Ależ mamy 6 lat, mamy demolkę i ani jednego dobrego słowa.
Rzeczywiście w tej sprawie nie będzie między nami jakiejś specjalnej różnicy zdań.
Zgadzamy się, że trzeba to poprawić.
A czy zgadzamy się, że czeka nas właśnie ekscytujący moment? Grzegorz Schetyna już kupił sól i wypiekł chleb. Zasiadł bowiem w zarządzie krajowym Platformy i będzie z tym chlebem i solą witał Donalda Tuska.
A to świetnie! To świetnie.
No to jest cudowne. Ja chcę zobaczyć tę scenę i jakiegoś malarza, żeby to uwiecznił.
I potem dzieło w Muzeum Narodowym...
Tak, "Powrót Tuska".
I młodzież będzie oglądała, jak można być odpowiedzialnym.
"Patrzcie, dzieci, tak wrócił Tusk. A to jest pan Schetyna, ten Brutus tutaj".
I proszę bardzo, na obrazie razem, pokazując, że są sprawy ważne i najważniejsze.
Jeszcze nie wiemy, jak ta miłość się skończy.
Dobrze się skończy. Bo można wiele rzeczy mówić o Platformie, ale jednak jesteśmy odpowiedzialni.
A dlaczego Grzegorzowi Schetynie tak zależało na tym, żeby zostać szefem regionu? Nie czekał do wyborów, które mają być jesienią, tylko już teraz.
Na to się złożyło kilka spraw. Nasz kolega, który był szefem regionu, jest europosłem...
I przez wiele lat mu to nie przeszkadzało, a nagle trach, zaczęło. Co za historia!
Widocznie podjął taką decyzję. To była jego decyzja.
Zbieg okoliczności?
Nie. Pewnie świadoma decyzja. Ale ja się bardzo cieszę, że wszyscy, którzy mają duże doświadczenie - a w polityce poza młodością, energią potrzebne jest także doświadczenie - koncentrujemy się razem, żeby podjąć ten trud naprawy Polski.
Pani marszałek, ja tak naprawdę pytam o to, czy Donald Tusk powinien wrócić do polskiej polityki?
Ale on wraca, więc nie "powinien". Wraca, bo taką podjął decyzję.
Jeszcze jej nie podjął, jak rozumiem? Chyba że jest coś, o czy my nie wiemy?
Tak naprawdę w ogóle nie odszedł z polskiej polityki, to po pierwsze.
No dobrze. Piastuje w tej chwili rolę komentatora.
To jest bardzo przyjemna rola.
A pani chciałaby, żeby ją zamienił na rolę przewodniczącego Platformy?
Bardzo bym chciała, żeby wrócił do Platformy tak na 100 proc., dlatego że przed nami bardzo trudna batalia i od Platformy, właśnie od nas będzie bardzo zależało, czy opozycji uda się pokonać PiS i wrócić do normalności.
Ale pani chciałaby, żeby Tusk wrócił do Platformy na stanowisko jej szefa, to znaczy, że Borys Budka się nie sprawdza. Kiedy ostatnio pani była tutaj i prosiłem panią, żeby pani powiedziała coś miłego o Borysie Budce, to pani z takim przekonaniem zapewniała nas, że Budka sobie świetnie radzi. Minął miesiąc i Budka sobie nie radzi.
Budka wykonał wielką robotę i wykonuje tę pracę...
Tylko sobie nie radzi i dlatego trzeba go zastąpić Donaldem Tuskiem.
Życie nie jest zerojedynkowe.
A logiki w tych wypowiedziach nie ma.
My mobilizujemy się do bardzo trudnej batalii. I albo uda nam się to zrobić, wszystkim, teraz - i teraz odsuniemy PiS od razu, w następnych wyborach, i wykorzystamy energię, doświadczenie...
Tylko że następne wybory to jeszcze ze 2 lata.
To jest bardzo mało czasu w polityce.
Mam przed sobą wyniki sondażu dla "Rzeczpospolitej". Na pytanie, czy Donald Tusk powinien zaangażować się polską politykę bezpośrednio, tylko 28 proc. powiedziało, że tak, a prawie połowa - 45 proc. - powiedziała, że nie.
A z drugiej strony młodzi ludzie, o których mówiono, że w ogóle nie są zainteresowani powrotem Donalda Tuska, mówią: "Świetnie! Niech ten facet wraca, bo ma doświadczenie i wygrywa".
Nie jestem pewien, czy ma pani w tej sprawie rację.
Były takie badania. Powiem panu tak - sondaże są bardzo ważne i politycy powinni sondaże analizować, i powinni na nie patrzeć, ale powinni także robić to, do czego są przekonani i co jest słuszne.
O Donalda Tuska jeszcze będę pytał. Natomiast na razie pani pozwoli, że spytam o drzwi. Drzwi otwarte albo już nieotwarte dla Jarosława Gowina. Platforma przez długi czas mówiła, ustami wielu polityków, także Borysa Budki, że drzwi dla Gowina są otwarte, niech się tylko chłop zdecyduje. No chyba że to już nieaktualne.
Można myśleć o budowaniu jakiejś współpracy, ale z ludźmi, którzy przestrzegają pewnych zasad. Ale to jest moje zdanie. Moim zdaniem Jarosław Gowin przyczynił się znacznie do tego, o czym mówiliśmy - do zdemolowania systemu prawodawstwa i sądownictwa w Polsce. I oczywiście nie cieszył się, robiąc to - ale to zrobił. I ponosi za to pełną odpowiedzialność. Ja wymagam od polityka, żeby w trudnych sprawach miał odwagę może cieszyć się, że nie zagłosował tak, jak chce jego ugrupowanie.
Ja może nie tyle wymagam, ale bardzo proszę o jasną odpowiedź. Pani zdaniem, drzwi dla Gowina powinny być otwarte czy jednak powinniśmy my, Platforma, powiedzieć Gowinowi: "Sorry, miałeś swoją szansę. Straciłeś ją"?
W polityce zawsze drzwi dla wszystkich są otwarte, ale ja wybieram te osoby, które jednak przestrzegają wartości i mają mocny kręgosłup.
Gowin do nich nie należy?
Nie cieszył się.