„Oczywiście będziemy się oburzać, negocjować, będą naciski dyplomatyczne” - takie reakcje przewiduje w sprawie zaostrzającego się konfliktu Rosji z Ukrainą prof. Zdzisław Krasnodębski z Prawa i Sprawiedliwości. „Paradoksalnie to może być korzystne dla Ukrainy, bo tam się toczy zapomniana wojna” - mówi w Porannej rozmowie w RMF FM wiceszef Parlamentu Europejskiego. „Ta data, to że wczoraj zaostrzył się konflikt, nieprzypadkowo się zbiegła z kwestią Brexitu” - dodaje gość Roberta Mazurka.

Po trzech latach sprawowania władzy Prawo i Sprawiedliwość powinno niezwykle uważać - mówi w Porannej rozmowie w RMF FM z PiS. Powinniśmy podnieść i zaostrzyć nasze standardy - dodaje. Powinniśmy uważać na standardy i w decyzjach personalnych - podkreśla Krasnodębski. Druga sprawa to jest kwestia programowa. Rzeczywiście powinniśmy mocniej, może bardziej intensywnie wyjaśniać naszą politykę i uzgodnić pewne kwestie, które nie są do końca dzisiaj jasne - wyjaśnia.

Kto jest dzisiaj pierwszym prezesem Sądu Najwyższego - pytał swojego gościa Robert Mazurek. Dzisiaj Małgorzata Gersdorf nią nie jest, bo nie było nowelizacji (nowela czeka na podpis prezydenta - przyp. red.) - odpowiada Zdzisław Krasnodębski.

"Czy Polacy będą bezpieczni po Brexicie i czy Polacy, którzy są w Wielkiej Brytanii, będą mogli tam zostać" - pytał Robert Mazurek w internetowej części Porannej rozmowy. "Jeśli to, co zostało wynegocjowane (pomiędzy UE a Wielką Brytanią - przyp. red.), zostanie uchwalone w Wielkiej Brytanii, to Polacy mogą czuć się bezpieczni" - prognozował eurodeputowany PiS prof. Zdzisław Krasnodębski i dodał, że "Wielkiej Brytanii bardzo zależy na relacjach z Polską i w każdej sytuacji, nawet jak nie będzie tego układu, Wielka Brytania będzie się starała, by Polakom na wyspach nie stała się krzywda".  

Robert Mazurek, RMF FM: Dzień dobry. Prof. Zdzisław Krasnodębski, wiceszef Parlamentu Europejskiego, polityk PiS.

Prof. Zdzisław Krasnodębski: Dzień dobry, witam o poranku.

Musimy zacząć od tego, co się dzieje na Ukrainie i od tego, czy Parlament Europejski i Europa może cokolwiek zrobić w tej sprawie. To jest kolejny element rosyjskiej agresji na Ukrainę i my się tylko będziemy temu przyglądać?

No chyba tak. Oczywiście będziemy się oburzać, negocjować, będą jakieś naciski dyplomatyczne...

Ale realne?

Realne, ale w jakimś sensie, paradoksalnie, być może będzie to korzystne nawet dla Ukrainy, dlatego że tam się toczy zapomniana wojna. Ja pamiętam, jak w 2014-2015 roku Ukraina to był gorący temat, wszyscy się interesowali... Grupa przyjaciół Ukrainy była bardzo szeroka, natomiast teraz powoli konflikt popada w zapomnienie. Przedwczoraj wróciłem z Ukrainy, miałem różne rozmowy z dyplomatami unijnymi, oni narzekali, że to jest zapomniany konflikt, że nie ma nawet pomocy humanitarnej i tak dalej...

Ale pomoc humanitarną zawsze możemy Ukrainie wysłać.

Nie wysyłano, nawet tego nie robiono. 

Tylko co z tego... Mam wrażenie, że możemy wysłać tam miliony koców i żywość...

Ale to dla ludzi jest dosyć ważne.

Jest hiperistotne, nie chcę tego deprecjonować, tylko mam jednak wrażenie, że Ukraina potrzebuje czegoś więcej, jakiegoś silniejszego wsparcia ze strony Europy, a tymczasem Europa woli robić interesy z Rosją, budując kolejne nitki Nord Streamu.

Jakbyśmy popatrzyli, (ilu - przyp. red.) europolityków, polityków europejskich, ważnych, pracuje teraz dla przedsiębiorstw rosyjskich, to prowadziłoby to do dosyć pesymistycznych wniosków. Bo to nie jest tylko były kanclerz Niemiec, tylko np. dwóch byłych kanclerzy Austrii, itd.

No to zobaczmy: na Słowacji i w Czechach wpływy rosyjskie bardzo silne. Viktor Orban, wielki przyjaciel PiS, spotyka się regularnie z prezydentem Putinem, Austria i Niemcy sam pan mówił, o Francji szkoda gadać: tradycyjne przyjaźnie z Rosją przypieczętowane obywatelstwem rosyjskim Gerarda Depardieu.

Mówi się, że prawica skrajna i lewica, ale tak naprawdę w centrum te wpływy są dosyć istotne. Zresztą myślę, że być może nawet ta data, że to wczoraj zaostrzył się konflikt, nieprzypadkowo się zbiegła z kwestią Brexitu.

Zostawmy na chwilę Brexit, zostawmy Rosję i Ukrainę. Porozmawiajmy o tym, co dzieje się w Polsce. Dlaczego Jarosław Kaczyński milczał w sprawie tego wszystkiego, co działo się w Polsce w sprawie np. kryzysu związanego z KNF-em? 

Nie wiem, czy to jest akurat kwestia, którą się powinien zajmować Jarosław Kaczyński obecnie. Często dziennikarze też mówili, że tutaj jest jedynowładztwo, że tutaj jest jeden polityk, który wszystkim zarządza. Teraz...

Dlatego chcielibyśmy, żeby zarządzał.

...jest rząd, jest prokuratura, są...

Oj tak, prokuratura jest rzeczywiście. Prokuratura zajmuje się głównie tropieniem dziennikarzy. 

...państwo działa. Szef KNF ustąpił, pan Chrzanowski ustąpił...

Ustąpił pod naciskiem politycznym, to wiedzą wszyscy, natomiast...

Powinien ustąpić, pod naciskiem opinii publicznej.

A czy nie powinien ustąpić również prezes Narodowego Banku Polskiego, Adam Glapiński?

Tego nie wiem, dlaczego pan wyciąga aż tak daleko idące wnioski.

Dlatego, że on bardzo zaangażował się w obronę pana Chrzanowskiego i rodzą się pytania, jaka była jego rola w tej sprawie, czy pan jest pewien, że nie ma innych taśm? Taśm, w których pan Czarnecki nie negocjuje na przykład z Adamem Glapińskim czegoś?

Ja tego nie wiem. Jeżeli takie taśmy by były i się pojawiły, to wtedy będę wyciągał wnioski, skąd mogę wiedzieć, czy są jakieś taśmy, czy nie ma jakiś taśm?

Choćby z powodów czysto PR-owskich. Adam Hofman, specjalista od PR-u mówił u nas studiu, że trzeba było dokonać radykalnego, chirurgicznego cięcia. Zresztą kiedyś...

Jak wiadomo, PiS odnosił bardzo wielkie sukcesy, kiedy pan Hofman zarządzał informacją.

Mogę powiedzieć, że wtedy prezesem PiS-u był Jarosław Kaczyński.

Prezesem PiS-u nadal jest Jarosław Kaczyński. Nie, myślę, że, trzeba ważniejszą rzecz powiedzieć. Myślę, że sprawa jest zasadnicza, bo niezależnie od tego jak ta konkretna sprawa wygląda. Myślę, że w tym sensie, po 3 latach sprawowania władzy Prawo i Sprawiedliwość powinno niezwykle uważać i powinniśmy podnieść i zaostrzyć nasze standardy.

I zawsze było tak, że w takiej sytuacji występował Jarosław Kaczyński, który zagrzmiał, wyrzucił tych, którzy tych standardów nie przestrzegali, a teraz tego zabrakło.

Być może jest cisza przed burzą. Być może jeszcze Jowisz rzuci grom.

No to zobaczymy, czy Jowisz rzuci gromy. Piotr Zaręba, rozumiem, że ceniony przez wielu z was publicysta pisze coś takiego: możemy zobaczyć zaskakujące stanowisko - PiS, partia rewolucji buksująca w miejscu, niczym samochód w piachu, coraz słabiej reagująca na oskarżenia, zdezorientowana.

Pan redaktor skłania się często do pesymizmu. Ja myślę, że dwie rzeczy powinniśmy zrobić - uważać na standardy, uważać też bardziej w decyzjach personalnych - to jest jakby jedno. PiS z takimi, a nie innymi hasłami przyszedł do władzy, więc w jakimś sensie w kwestii, takiej jak uczciwości osobistej, wolno nam mniej.

Właśnie. Dlatego szliście do władzy jako partia antykorupcyjna i walcząca z nepotyzmem.

I powinniśmy do tego wrócić. Druga sprawa to jest kwestia programowa. Rzeczywiście powinniśmy mocniej, może bardziej intensywnie wyjaśniać naszą politykę i uzgodnić pewne kwestie, które nie są do końca dzisiaj jasne.

To może wyjaśnimy jedną z kwestii, taki drobny quiz. Kto jest dzisiaj pierwszym prezesem Sądu Najwyższego?

Po nowelizacji prawdopodobnie będzie... 

Nie ma jeszcze nowelizacji.

Jeżeli będzie nowelizacja.

Nie ma jeszcze nowelizacji, nie została podpisana. Kto jest dzisiaj prezesem Sądu Najwyższego?

...to powróci pani Małgorzata Gersdorf.

A dzisiaj nim nie jest, tak?

Dzisiaj nią nie jest, bo nie było nowelizacji, tak jak pan redaktor sam mówi. Ale to jest rzeczywiście kwestia, którą trzeba wyjaśnić.

Co powiecie ludziom? Po co wam to było?

Reformy sądownictwa były potrzebne.

Zgoda. Tylko dlaczego nieskuteczne?

Były skuteczne. Czy będą zresztą skuteczne, to się okaże, jak te sądy będą działać. To się okaże w ciągu paru następnych lat, czy rzeczywiście ta reforma przyniosła skutki takie, że Polacy będą mieli przekonanie, że sądy działają sprawniej czy nie. Natomiast co do tej jednej kwestii, czyli Sądu Najwyższego, to przecież pan redaktor dobrze wie, skąd to się bierze, mianowicie z decyzji ETS. 

To wy się wycofujecie, ta rejterada jest...

Nie wycofujemy, tylko się stosujemy do tymczasowych środków, które zaproponował ETS.

Stosujecie się przez wycofanie.

Nawet nie uznając zasadności tego rodzaju decyzji, uznajemy autorytet ETS.

(ł, m, ag, mc)